sobota, 21 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 59

Milena bardzo tęskniła za swoim synkiem. Tym bardziej Marco, ponieważ od niego wszystko miało zależeć.. Niestety chłopak z dnia na dzień był coraz bardziej załamany, dopadała go depresja.. Nie chciał nigdy zdradzić ukochanej dziewczyny, ale niestety nie miał innego wyboru.. Tylko tak mógł odzyskać Nico, kochał to dziecko, ale nie mógł sobie wybaczyć tego że może stracić Milenę.


Marco: Kochanie.. A nie da się tego jakoś inaczej załatwić? -zapytał
Milena: Nie martw się kotku. Kocham cię. -pocałowała go w policzek
Marco: Też cię kocham, ale ja nie potrafię być z nią.
Milena: Nie mogę cię do niczego zmuszać, więc jeśli nie chcesz to na własną rękę zgłoszę porwanie na policję. Wiem że to ryzykowne, ale muszę go odnaleźć. -stwierdziła
Marco: Pójdę z tobą na policję. -obiecał jej
Milena: Dziękuję Reus. -uśmiechnęła się
Marco: To co idziemy?
Milena: Tak.. Chodźmy. -zdecydowała


Poszli.. Wiedzieli że to nie będzie łatwe, ale musieli odzyskać syna. Kiedy już dotarli na komendę tak był wielki ambaras... Policjanci biegali od stolika do stolika.. Marco był naprawdę zdenerwowany, było widać jak się trząsł ze strachu. Milena nie lepiej.. W końcu jeden policjant zabrał ich ze sobą i zaczęli zeznawać, jedno po drugim, najpierw Milena, a następnie Marco.



******



Mario pragnął wiedzieć czemu Justyna nie chce chemioterapii i nie chce za niego wyjść, jednak wolał nie wywoływać niepotrzebnych spięć, wolał dowiedzieć się w swoim czasie. Dziewczyna nie chciała z nim nawet słowa zamienić na te dwa tematy, może wolała ich z jakiegoś nie poruszać. Ale uparty Mario musiał wiedzieć i nie dawał za wygraną.


Mario: Masz kogoś że nie chcesz ze mną być?
Justyna: Nigdy nie miałam. Kocham cię, ale nie chcę ci robić kłopotu.. -tłumaczyła
Mario: Kłopotu? Jakiego kłopotu? -zdziwił się
Justyna: Bo ja niedługo umrę Mario.. -odpowiedziała
Mario: Nie umrzesz, tylko idź na tą głupią terapię! -powiedział już zirytowany
Justyna: Nie krzycz na mnie!
Mario: Nie krzyczę, ale chcę po prostu wiedzieć prawdę. -powiedział z nadzieją w głosie


Przykucnął przy jej wózku inwalidzkim i spojrzał jej głęboko w oczy. Jej oczy wyglądały na zmęczone i niepewne. Chyba już pragnęła umrzeć i mieć święty spokój, pragnęła być szczęśliwa, ale nie zawsze się jej udawało... Jakby widział w jej oczach całe jej życie.


Mario: Proszę powiedz.. -westchnął
Justyna: No bo ja... -próbowała to wykrztusić z siebie
Mario: Co jest?
Justyna: Jestem znów z tobą w ciąży.. Jeśli urodzę umrę na raka. -powiedziała ze łzami w oczach
Mario: No to je usuń, będzie kolejne. -westchnął
Justyna: Tak samo mówiłeś za tamtym razem. To dziecko chcę urodzić! Rozumiesz?
Mario: Ale jeśli je urodzisz to umrzesz, a ja nie chcę żyć bez ciebie. -odpowiedział
Justyna: Znajdziesz inną, ładniejszą. -stwierdziła
Mario: Nigdy takiej nie znajdę, bo cię kocham. -przytulił ją
Justyna: Też cię kocham. -uśmiechnęła się



******



Tymczasem Marco, Milena i ich wierny kompan, który zaoferował im pomoc, czyli Holger, dotarli do Dusseldorfu. Badstuber coraz bardziej zacieśniał swoje więzy przyjaźni z Marco, jednak i tak nie do końca sobie ufali.. Może dlatego że Reus był strasznie zazdrosny o Milenę, na którą chytrymi oczkami patrzył Holgi. Jednak nie miał u niej szans, bo ona była zapatrzona w Marco.


Milena: Oczy jej wydrapię jak ją zobaczę! -powiedziała w złości
Marco: Milena.. Spokojnie.. Odbiorę jej Nico. -próbował ją uspokoić
Milena: Jak mam być spokojna skoro ta idiotka porwała mojego syna!?
Holger: Uspokój się, odnajdziemy go, a policja się nią zajmie. -westchnął
Marco: Ohoś.. Już jest.. Idę. -westchnął
Milena: Uważaj na siebie. -pocałowała go namiętnie w usta
Marco: Ok.


Powoli szedł ciemną uliczką do Amandy. Bał się że mogła coś zrobić Nico. Tak samo patrząca na to wszystko z oddalonego samochodu Milena nie mogła na to patrzeć, aż ją od środka rozrywało.. Miała szczęście że w środku był jeszcze Holgi to powstrzymywało zapędy dziewczyny.
Nagle.. Marco i Amanda zniknęli z pola widzenia. Milena czekała na ten jeden sms, wtedy Holger miał zadzwonić po policję.. W końcu usłyszała upragniony dźwięk sms'a od Marco. Ostrożnie wyjęła telefon i przeczytała wiadomość.


"Hiltz Strasse 4/3. Nico jest w Monachium w domu dziecka św. Dominiki. " 


Kilka sekund później Badstuber już rozmawiał z policją, podał adres, a policja już była w drodze gdzie mieszkała dziewczyna. Milena i Holger postanowili jechać w tym czasie do Monachium do domu dziecka, gdzie miał przebywać Nico. Po jakiś kilku godzinach jazdy, dotarli pod dom. Milena miała nogi jak z waty. Chciała już zobaczyć syna.. Na miejscu już była policja i czekali na nich. Mały Nico siedział na kolanach u jednej z miłych policjantek, trzymał w dłoniach misia i wypatrywał mamusi.. Kiedy ją ujrzał szybko rzucił się jej w ramiona, był taki szczęśliwy jak nigdy.


Nico: Mamo! Nje zośtawiaj mnie juz z ciociom Amandom. -powiedział tuląc się do mamy
Milena: Nigdy w życiu. -obiecała
Nico: A dzie tatuś? -zapytał
Milena: Tatuś zaraz przyjedzie. -uśmiechnęła się


Po kilku minutach przyszedł Marco, on też był wniebowzięty kiedy zobaczył całego i zdrowego Nico, który skakał z radości, bo miał przy sobie wspaniałych rodziców.


_______________________________________________________________________



Pisałam cały tydzień :o Aż tak mnie wena zostawiła ;c Więc powiem Wam że to już przedostatni rozdział ;p Szkoda mi się będzie z tym blogiem rozstać, ale już piszę go od maja ;) A w Sylwestra minie rok odkąd pisze wgl. blogi :) Ah.. Jak to wszystko szybko mija. ;c
A że niedługo święta Bożego Narodzenia życzę Wam z tej okazji.. Zdrowych, spokojnych, radosnych i pogodnych świąt i szczęśliwego Nowego Roku :* Kocham Was <3 

12 komentarzy:

  1. Szkoda mi Justyny.. xc Ale dobrze ze z Nico juz ok <3 Czemu ostatni? :( Czekam na kolejny :) CUDO :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda ze przedostatni. Justyna powinna się zgodzić . Ciesze się że z Nico jest wszystko w porządku.Pozdrawiam i zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu już kończysz :C
    Zaczęłam piszczeć z radości, jak dodałaś nowy rozdział <3
    Jak zawsze świetny, tylko Justysia ma nie umierać, bo się chyba zapłaczę :C
    A mój Holgi taki przyjacielski i pomocny bardzo, awww <3
    Wzajemnie :* My Ciebie też kochamy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, nominowałam Cię, więcej tu >>>> http://meineneuesleben.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-award.html

      Usuń
  4. Całe szczęście że Nico się znalazł :) Niech ta Amanda już serio się nie miesza...
    Co do Justyny, ona musi żyć i być z Mario!
    Cudowny rozdział jak zawsze :) Czekam na kolejny i również życzę wesołych świąt i udanego Sylwestra ! Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  5. UWAGA WAŻNE PYTANIE:
    Czy ktoś będzie zły jeśli zabiję Amandę?

    Rozdział genialny <3
    A Justyna ma urodzić, żyć, wyzdrowieć i tworzyć szczęśliwą rodzinę z Mario! I nie przyjmuję innego zakończenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Weronika nikt nie będzie zły! :D
    Nawet ci pomogę xd
    Rozdział piękny *-* zakochałam się znów <3
    To nie może być koniec ;c
    Ale czekam na blog o Dominiku, o którym mi pisałaś haha <3
    Buziaki i Wesołych ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę pisać, że opowiadanie jest świetne, cool itd., bo nie przeczytałam go jeszcze do końca. Za to przeczytałam do końca jedno z Twoich wcześniejszych opowiadań, te o Emilii. Powiem, że było zarąbiste. Były momenty, kiedy śmiałam się do ekranu, aż mój brat pytał się czy aby ja dobrze czuję się. A czasami wręcz łezki, gdzieś kręciły się w oku.
    Teraz w "Porcelanowej Lali" doszłam do rozdziału 13. Jest dobrze. Masz trochę dziwny styl pisania, jakby z podziałem na role, ale szybko do tego przyzwyczaiłam się. I jako wymagająca czytelniczka, stwierdzam, że jest dobrze, bo czytam to z zapartym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.: Chciałam ci powiedzieć (tzn. napisać), że zainspirowałaś mnie do napisania mojego opowiadania.
      No i życzę Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku :)
      Jeżeli możesz to informuj mnie o następnych rozdziałach na adres www.szisza600@gmail.com
      Albo na www.rock-and-football.blogspot.com :)

      Usuń
  8. http://marcoija.blogspot.com/
    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Kocham twojego bloga jest świetny ! Szkoda że już go kończysz .. ;c <3

    OdpowiedzUsuń