Milena założyła swoją ulubioną sukienkę, zrobiła lekki makijaż i popsikała się francuskimi perfumami. Włosy upięła w kłos i uśmiechnięta poszła beztrosko ulicami Warszawy na spotkanie. Marco ubrał się w jeansowe rurki i nałożył granatową koszulę w kratę. Również szczęśliwy poszedł na spotkanie z Justyną.
Kiedy już dotarł nie zastał tam dziewczyny, kelner posadził go przy jak twierdził umówionym stoliku.. Do restauracji wparowała Milena, gdy zobaczyła Marco postanowiła się wrócić. Jednak on był pierwszy i zaprosił ją do stolika, speszona dziewczyna usiadła i uciekała od niego wzrokiem. Jednakże postanowiła się dowiedzieć co chłopak tu robi..
Milena: Mogę wiedzieć co ty tu robisz? -zapytała
Marco: Czekam na Justynę, dostałem sms'a od niej. A ty? -pokazał jej wiadomość tekstową
Milena: Kurczę.. Mam identyczną. -odpowiedziała pokazując mu wiadomość
Marco: Ona sobie z nas jaja robi? Czy jak?! -zapytał ze złością
Nagle w szybie restauracji ukazała im się postać przyjaciółki, uśmiechnęła się do nich, pomachała, pokazała kciukiem "tak trzymać!" i uciekła. Milena stwierdziła że siedzenie tu z Marco jest bezsensu, bo oboje żywią do siebie urazę, więc postanowiła wyjść. Reus nie dał za wygraną, ponieważ chciał pokazać że nie jest chłopcem tylko najwspanialszym mężczyzną i zatrzymał ją.
Marco: Chodź! -złapał ją za nadgarstek
Milena: Ale nie widzisz że siedzenie tu jest bezsensu.. Nic między nami nie ma. -stwierdziła
Marco: Wcale nie. Bo ja bym chciał żebyśmy zostali przyjaciółmi.. W końcu masz grać w Dortmundzie to.. ten.. może... -zasugerował
Milena: Tobie chodzi o przyjaźń czy seks? -nie rozumiała jego toku myślenia
Marco: No o przyjaźń, a z seksem nie bądźmy tacy hop do przodu! -uśmiechnął się
Milena: No chociaż się w tym razem zgadzamy.. -westchnęła
Marco: Czyli że jak będę chciał to się zgodzisz? -zapytał nieśmiało
Milena: Za kogo ty mnie masz?! Ja nie jestem taka! -oburzyła się
Marco: Nie no wiem.. Ty jesteś taka idealna i cudowna.. -próbował ją uwieść
Milena: Może i tak. -odpowiedziała
******
Justyna razem z Moritz'em poszła na policję. Tam zaczęło się długie przesłuchanie na ten temat i w ogóle. Jak zwykle pytali o zdarzenia nie z tej planety.. Potem wszedł Moritz i on się zaczął spowiadać. Chyba opowiedział przy Justynie cały swój życiorys. Pobrali od dwójki odciski palców i byli już wolni.
Dziewczyna chciała jakoś podziękować chłopakowi że tak ją wsparł, ale niestety nie miała za wiele czasu..
Dziewczyna chciała jakoś podziękować chłopakowi że tak ją wsparł, ale niestety nie miała za wiele czasu..
Justyna: Dziękuję ci.. Jesteś super! -uśmiechnęła się
Moritz: Starałem się. Może dostanę coś w nagrodę... -zrobił ten swój cudaśny uśmieszek
Justyna: Ooo.. Wiem o co ci chodzi. -pocałowała go w policzek
Moritz: Justynka! -załapał ją za nadgarstek
Przyciągnął ja do siebie i utonęli w namiętnym pocałunku. Żadne nie chciało skończyć, byli dla siebie stworzeni.. W końcu jednak musieli..
Justyna: Muszę już iść. -odpowiedziała
Moritz: Mogę do ciebie dzisiaj wpaść wieczorkiem? -uśmiechnął się
Justyna: No pewnie, tylko cichutko. Tak żeby rodzice nie zauważyli. -powiedziała odchodząc
Moritz: Bosko.. -szepnął do siebie
Moritz: Starałem się. Może dostanę coś w nagrodę... -zrobił ten swój cudaśny uśmieszek
Justyna: Ooo.. Wiem o co ci chodzi. -pocałowała go w policzek
Moritz: Justynka! -załapał ją za nadgarstek
Przyciągnął ja do siebie i utonęli w namiętnym pocałunku. Żadne nie chciało skończyć, byli dla siebie stworzeni.. W końcu jednak musieli..
Justyna: Muszę już iść. -odpowiedziała
Moritz: Mogę do ciebie dzisiaj wpaść wieczorkiem? -uśmiechnął się
Justyna: No pewnie, tylko cichutko. Tak żeby rodzice nie zauważyli. -powiedziała odchodząc
Moritz: Bosko.. -szepnął do siebie
******
Dzisiaj krótko, bo tak. Jestem zmęczona i zła. -.- Taki humor dzisiaj pechowy.. ;p
Następny dodam jak będę przy siłach.. ;/
Spotkanie Mileny i Marco dobiegło końca, było miło i sympatycznie. Dużo śmiechu i zabawy..
Marco: Miło się spędza z tobą czas. -uśmiechnął się
Milena: Z tobą również.. Zmieniłeś się rudzielcu.. -zaśmiała się
Marco: Tak jak ty! -odpowiedział
Milena: Wcale że nie! -sprzeciwiła się
Marco: Może spotkamy się jeszcze kiedyś? -zaproponował
Milena: Na jakąś przyjacielską kawę z pewnością. -odpowiedziała ochoczo
____________________________________________________________________
Marco: Miło się spędza z tobą czas. -uśmiechnął się
Milena: Z tobą również.. Zmieniłeś się rudzielcu.. -zaśmiała się
Marco: Tak jak ty! -odpowiedział
Milena: Wcale że nie! -sprzeciwiła się
Marco: Może spotkamy się jeszcze kiedyś? -zaproponował
Milena: Na jakąś przyjacielską kawę z pewnością. -odpowiedziała ochoczo
____________________________________________________________________
Dzisiaj krótko, bo tak. Jestem zmęczona i zła. -.- Taki humor dzisiaj pechowy.. ;p
Następny dodam jak będę przy siłach.. ;/
Swietny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Ciekawe, jak przebiegnie te potajemne spotkanie Justyny z Moritzem ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
Pozdrawiam i życzę poprawy samopoczucia :*
Tworzą się parki ;> Mo jaki słodziak <3
OdpowiedzUsuńCiekawe czy uda się wieczór Justynki z Moritzem :D
Zaczyna się robić coraz ciekawiej ;*
OdpowiedzUsuńBoskie <33
Coraz ciekawiej ... :D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu czekam tylko na poniedziałek ( źle ze mną, wiem) i czwartek, bo tylko wtedy dodajesz ...
Czekam (nie)cierpliwie :D
http://24.media.tumblr.com/tumblr_mdy411tkyM1qd59vmo1_500.gif
Usuń:D
zgadzam sie z poprzedniczakmai że robi się coraz bardziej ciekawie. jestem ciakwa co wydarzy się w zyciu bohaterów w najbliższym czasie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuuuper
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.
OdpowiedzUsuń