Wczoraj Justyna podpisała kontrakt z Borussią Dortmund, nie obyło się bez błysków fleszy i wywiadów. Mario był strasznie zazdrosny o ukochaną, ponieważ w żeńskiej drużynie był nowy trener, który wyraźnie wpadł w oko dziewczynie. Dlatego całą swoją uwagę poświęcał jej bez względu na to czy dzisiaj jest ten mecz o Puchar Niemiec, czy też nie. Nie opuszczał jej nawet na krok.
Mario: Dokąd idziesz? -zapytał wychodzącą z mieszkania Justynę
Justyna: Idę do Milki, obiecałam ją odwiedzić i spędzić trochę czasu z małym Nico. -uśmiechnęła się
Mario: Dokąd idziesz? -zapytał wychodzącą z mieszkania Justynę
Justyna: Idę do Milki, obiecałam ją odwiedzić i spędzić trochę czasu z małym Nico. -uśmiechnęła się
Mario: A kiedy idziesz na trening? -dopytywał
Justyna: Nie wiem jak ty, ale półtorej godziny przed waszym meczem. A z tego co wiem ty masz za jakieś dwadzieścia minut. -spojrzała na zegarek
Mario: Co racja, to racja.. To jednak się zbieram.. -powiedział zabierając torbę treningową.
Justyna: A buzi na pożegnanie dostanę? -zaśmiała się
Mario: Oczywiście. -pocałował ją w policzek i wyszedł
Kiedy dziewczyna weszła do mieszkania Mileny, zobaczyła krzątającą się po mieszkaniu przyjaciółkę, która wyraźnie czegoś szukała, a mały Nico siedział na kanapie i patrzył zaciekawiony sytuacją.
Justyna: Milena? Czego szukasz? -zapytała
Milena: Przyszły testy na ojcostwo i położyłam je gdzieś, a teraz nie mogę tego znaleźć.. -złapała się za głowę
Justyna: Nie wiem jak ty, ale półtorej godziny przed waszym meczem. A z tego co wiem ty masz za jakieś dwadzieścia minut. -spojrzała na zegarek
Mario: Co racja, to racja.. To jednak się zbieram.. -powiedział zabierając torbę treningową.
Justyna: A buzi na pożegnanie dostanę? -zaśmiała się
Mario: Oczywiście. -pocałował ją w policzek i wyszedł
Kiedy dziewczyna weszła do mieszkania Mileny, zobaczyła krzątającą się po mieszkaniu przyjaciółkę, która wyraźnie czegoś szukała, a mały Nico siedział na kanapie i patrzył zaciekawiony sytuacją.
Justyna: Milena? Czego szukasz? -zapytała
Milena: Przyszły testy na ojcostwo i położyłam je gdzieś, a teraz nie mogę tego znaleźć.. -złapała się za głowę
Justyna: A może chociaż wynik pamiętasz? -powiedziała pomagając jej w poszukiwaniach
Milena: Przecież nawet tego nie otworzyłam, bo umówiłam się z Leo i Marco że otworzymy razem.
Justyna: A może wystarczyło spojrzeć na stół? -powiedziała biorąc kopertę do ręki
Milena: To tam jest! Jaka gapa ze mnie.. -usiadła obok dziecka
Nico: Mama gapa... Hahaha! -zaśmiał się
Justyna: A mogę zobaczyć, jaki jest wynik testu? -zapytała
Milena: Nie! Bo się wygadasz! -krzyknęła
Justyna: Nie wygadam się! -powiedziała samowolnie otwierając kopertę
Milena: Oj weź! -wstała z kanapy
Justyna: O kurczaki.. Współczuję ci.. -zobaczyła wynik testu
Milena: Leo jest ojcem?! -przestraszyła się
Justyna: Nie mogę ci tego powiedzieć.. Dowiesz się przed meczem. -powiedziała zamykając kopertę
Milena: Kurde! -przeklęła pod nosem tak żeby dziecko nie słyszało
Justyna: No dobra.. Więc chciałaś żebym przyszła, więc jestem.. -przeszła do sedna
Milena: No bo idę na zakupy żeby kupić najpotrzebniejsze rzeczy i czy mogłabyś się zająć małym? -zapytała
Justyna: Oczywiście. Idź! -uśmiechnęła się
Milena: No to dzięki. Postaram się wrócić jak najszybciej. -pocałowała przyjaciółkę w policzek
Justyna: Nic się nie martw. -powiedziała biorąc dziecko na ręce
Milena: A ty masz być grzeczny dla cioci! -uśmiechnęła się do dziecka
Nico: Zobacymy.
Milena: Nie zobaczymy, tylko na pewno. -zaśmiała się
Nico: Moze. Aje ja tak koffam nowo ciocie.. -powiedział przytulając jak najmocniej Justynę
Milena: Hahaha! To kochaj, a mama zaraz wróci. -powiedziała całując syna w czoło.
Milena: Przecież nawet tego nie otworzyłam, bo umówiłam się z Leo i Marco że otworzymy razem.
Justyna: A może wystarczyło spojrzeć na stół? -powiedziała biorąc kopertę do ręki
Milena: To tam jest! Jaka gapa ze mnie.. -usiadła obok dziecka
Nico: Mama gapa... Hahaha! -zaśmiał się
Justyna: A mogę zobaczyć, jaki jest wynik testu? -zapytała
Milena: Nie! Bo się wygadasz! -krzyknęła
Justyna: Nie wygadam się! -powiedziała samowolnie otwierając kopertę
Milena: Oj weź! -wstała z kanapy
Justyna: O kurczaki.. Współczuję ci.. -zobaczyła wynik testu
Milena: Leo jest ojcem?! -przestraszyła się
Justyna: Nie mogę ci tego powiedzieć.. Dowiesz się przed meczem. -powiedziała zamykając kopertę
Milena: Kurde! -przeklęła pod nosem tak żeby dziecko nie słyszało
Justyna: No dobra.. Więc chciałaś żebym przyszła, więc jestem.. -przeszła do sedna
Milena: No bo idę na zakupy żeby kupić najpotrzebniejsze rzeczy i czy mogłabyś się zająć małym? -zapytała
Justyna: Oczywiście. Idź! -uśmiechnęła się
Milena: No to dzięki. Postaram się wrócić jak najszybciej. -pocałowała przyjaciółkę w policzek
Justyna: Nic się nie martw. -powiedziała biorąc dziecko na ręce
Milena: A ty masz być grzeczny dla cioci! -uśmiechnęła się do dziecka
Nico: Zobacymy.
Milena: Nie zobaczymy, tylko na pewno. -zaśmiała się
Nico: Moze. Aje ja tak koffam nowo ciocie.. -powiedział przytulając jak najmocniej Justynę
Milena: Hahaha! To kochaj, a mama zaraz wróci. -powiedziała całując syna w czoło.
Nico: Aje sybko? -zapytał
Milena: Szybko, jak najszybciej do swojego skarba. -powiedziała wychodząc
Milena: Szybko, jak najszybciej do swojego skarba. -powiedziała wychodząc
******
Kiedy dziewczyna robiła zakupy na mieście, spotkała Lisę narzeczoną Moritza prowadzącą wózek z małym dzieckiem. Wolała nie podchodzić, ale dziewczyna ją już zauważyła więc nie miała wyboru..
Lisa: Hej Milena. -uśmiechnęła się
Milena: Cześć. Jak tam?
Lisa: Bardzo dobrze. Mamy małą córeczkę Claudię. -odpowiedziała
Milena: Aha, super a co u Mo? -zapytała
Lisa: Gra dalej w Vfb i nie zamierza raczej wracać do Dortmundu jak na razie. A gdzie Nico?
Milena: Zostawiłam go w domu z Justyną. -wspomniała
Lisa: A jesteś z Marco? Czy może jakiś jest inny? -zaśmiała się
Milena: Jak na razie nie zastanawiałam się nad poważnymi związkami.. Szczególnie z Reusem. -skłamała
Lisa: Hej Milena. -uśmiechnęła się
Milena: Cześć. Jak tam?
Lisa: Bardzo dobrze. Mamy małą córeczkę Claudię. -odpowiedziała
Milena: Aha, super a co u Mo? -zapytała
Lisa: Gra dalej w Vfb i nie zamierza raczej wracać do Dortmundu jak na razie. A gdzie Nico?
Milena: Zostawiłam go w domu z Justyną. -wspomniała
Lisa: A jesteś z Marco? Czy może jakiś jest inny? -zaśmiała się
Milena: Jak na razie nie zastanawiałam się nad poważnymi związkami.. Szczególnie z Reusem. -skłamała
Lisa: Czemu nie? Przecież macie syna.. -zdziwiła się
Milena: Po prostu.. Każde z nas ma inny cel, dla Marco dziecko to byłby ciężar.. -tłumaczyła
Lisa: No cóż.. Muszę już iść, bo mała ma dziś szczepienie. -westchnęła
Milena: Jasne.. Ja też muszę już wracać do domu.
Milena: Po prostu.. Każde z nas ma inny cel, dla Marco dziecko to byłby ciężar.. -tłumaczyła
Lisa: No cóż.. Muszę już iść, bo mała ma dziś szczepienie. -westchnęła
Milena: Jasne.. Ja też muszę już wracać do domu.
******
Zmęczony po treningu Marco, postanowił zrobić niespodziankę ukochanej i do niej wpaść. Kiedy wszedł po cichutku do mieszkania usłyszał głos dziewczyny i chłopaka, chyba całowali się na kanapie. Jego rozum zaraz skojarzył fakty że... Milena ma kochanka. Pośpiesznie wyszedł z mieszkania i nie zwracał uwagi jak idzie i gdzie. Był pełen złości. Nagle mało na klatce schodowej nie staranował Mileny niosącej pełne torby z zakupami..
Milena: Reus! Uważaj jak łazisz do cholery jasnej!! -wydarła się na niego
Marco: Milena? Co ty tu robisz? Przecież całujesz się z jakimś facetem na kanapie.. -zdziwił się
Milena: Ja? Z jakim facetem? Aaaa! Wiem o co ci chodzi.. -zaśmiała się
Marco: Czy ktoś mi to wszystko wyjaśni?!
Milena: Weź tą torebkę i chodź! -uśmiechnęła się i wręczyła mu reklamówki
Gdy weszli do mieszkania, mały Nico smacznie spał w fotelu, a na kanapie całowała się Justyna ze swoim Mario. Milena postanowiła ich trochę przestraszyć i usiadła na fotelu, który stał naprzeciwko kanapy, w tym samym czasie Marco miał zapalić światło.
Justyna: Aaaaaaaa! -pisnęła, kiedy zobaczyła Milenę
Milena: To was nauczy nie straszenia Marco. -zaśmiała się
Mario: Przestraszyliście nas! -wspomniał
Marco: A co ja mam powiedzieć!? Myślałem że Milena mnie zdradza! -krzyknął
Milena: Ja? Z jakim facetem? Aaaa! Wiem o co ci chodzi.. -zaśmiała się
Marco: Czy ktoś mi to wszystko wyjaśni?!
Milena: Weź tą torebkę i chodź! -uśmiechnęła się i wręczyła mu reklamówki
Gdy weszli do mieszkania, mały Nico smacznie spał w fotelu, a na kanapie całowała się Justyna ze swoim Mario. Milena postanowiła ich trochę przestraszyć i usiadła na fotelu, który stał naprzeciwko kanapy, w tym samym czasie Marco miał zapalić światło.
Justyna: Aaaaaaaa! -pisnęła, kiedy zobaczyła Milenę
Milena: To was nauczy nie straszenia Marco. -zaśmiała się
Mario: Przestraszyliście nas! -wspomniał
Marco: A co ja mam powiedzieć!? Myślałem że Milena mnie zdradza! -krzyknął
Milena: Dzięki wam zawału niedługo dostanę.. -machnęła ręką i poszła rozpakować zakupy
Marco: Idę z tobą! -krzyknął
Nico: Mama wlóciła? -obudził się
Justyna: Tak, twoja mamusia.. A chcesz się pożegnać z ciocią i wujkiem Mario? -zapytała
Nico: Kce! -uśmiechnął się
Tymczasem w kuchni Marco pomagał ukochanej rozpakowywać zakupy..
Milena: Marco? A ty jesteś o mnie zazdrosny? -zapytała
Marco: Ja? Zawsze i wszędzie. -uśmiechnął się
Milena: Ale ja na serio pytam.. Bo wydaje mi się że mnie nie kochasz... Tylko jesteś ze mną, dlatego że jest Nico.. -stwierdziła
Marco: Idę z tobą! -krzyknął
Nico: Mama wlóciła? -obudził się
Justyna: Tak, twoja mamusia.. A chcesz się pożegnać z ciocią i wujkiem Mario? -zapytała
Nico: Kce! -uśmiechnął się
Tymczasem w kuchni Marco pomagał ukochanej rozpakowywać zakupy..
Milena: Marco? A ty jesteś o mnie zazdrosny? -zapytała
Marco: Ja? Zawsze i wszędzie. -uśmiechnął się
Milena: Ale ja na serio pytam.. Bo wydaje mi się że mnie nie kochasz... Tylko jesteś ze mną, dlatego że jest Nico.. -stwierdziła
Marco: Kocham cię najbardziej na świecie i chcę mieć z tobą jeszcze więcej dzieci i zostać twoim mężem. Nawet gdyby Nico tu nie było, dalej bym cię kochał. -odpowiedział
Milena: Boję się że nie mówisz o tym szczerze.. -westchnęła
Marco: Nie wiem czy zauważyłaś, ale od dwóch dni nie palę dla ciebie.. Poza tym gdybyś mnie zdradziła to już dawno bym umierał. -wyjaśnił
Milena: Potrzebuję cię. Jesteś tym czego mi potrzeba zawsze. -przytuliła go
Marco: Też cię potrzebuję żeby żyć. Bez ciebie nic nie ma sensu.. -pocałował ją delikatnie w usta
Milena: Kocham cię. -wyznała
Marco: Ja ciebie bardziej. -uśmiechnął się
_____________________________________________________________________
Zrobiłam dzisiaj wielką miłość, ale coś szykuję :3 I dalej nie wiecie kto jest ojcem o_O Jak będzie 9 komentarzy dodam kolejny, więc znając was gdzieś pewnie w tygodniu. xd
Milena: Boję się że nie mówisz o tym szczerze.. -westchnęła
Marco: Nie wiem czy zauważyłaś, ale od dwóch dni nie palę dla ciebie.. Poza tym gdybyś mnie zdradziła to już dawno bym umierał. -wyjaśnił
Milena: Potrzebuję cię. Jesteś tym czego mi potrzeba zawsze. -przytuliła go
Marco: Też cię potrzebuję żeby żyć. Bez ciebie nic nie ma sensu.. -pocałował ją delikatnie w usta
Milena: Kocham cię. -wyznała
Marco: Ja ciebie bardziej. -uśmiechnął się
_____________________________________________________________________
Zrobiłam dzisiaj wielką miłość, ale coś szykuję :3 I dalej nie wiecie kto jest ojcem o_O Jak będzie 9 komentarzy dodam kolejny, więc znając was gdzieś pewnie w tygodniu. xd
Bitch Please.. Rozdziały będą dodawane wtedy kiedy będę miała czas, mogą się pojawić nawet kilka razu w tygodniu na tym samym blogu :)
Ooooo suodkie zakończenie <3
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi się, że zbyt słodkie, co oznacza, że zaczną się problemy :/
I JAKI JEST WYNIK TESTU?!
kiedy się wkońcu dowiem kto jest ojcem malego Nico.
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała żeby to był marco
Słodko się zrobiło w końcówce :3
OdpowiedzUsuńMarco musi być ojcem Nico! Nie psuj im szczęścia! :3
Czekam na kolejny :) Buziaki! ;*
Słodko! <3 Ale ja tak lubię ;p No i dalej nie wiem, kto jest ojcem małego Nico... Oby Marco :D Czekam na następny! ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Nie musisz nić wymyślać.Wielka miłość jest Ok.=D
OdpowiedzUsuńJa i tak wierzę ,że ojcem jest Marco.
Normalnie jest jak w hiszpańskich telenowelach "Kto jest ojcem Pablito" Hah.xD
Pozdrawiam //Wiktoria<3
Zajebisty <3 Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdzial :* czekam na kolejny :p
OdpowiedzUsuńJeeeju jak słodko <3 Marco zazdrosny ;3
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz, rozdział jak i cały blog jest niesamowity, jak ja bym chciała tak pisać...
Nie mogę doczekać się kolejnego, no i chce już wiedzieć, że to Marco jest ojcem ;d Nie trzymaj nas dłużej w niepewności, bo nie wytrzymam ;p.
Czekam i życzę duuuużo weny.
Pozdrawiam, Nika.
Jeju, Anka no <3 :D
OdpowiedzUsuńNie mogłaś powiedzieć, kto jest ojcem hahaha :D
Już umieram z ciekawości ^^
Czekam z niecierpliwością na następny <3
Pozdrawiam i buziaki ;*
Super!!:-D
OdpowiedzUsuńAle słodko *.* Nie mogę się doczekać kiedy będzie wiadomo kto jest ojcem małego. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Cudowny rozdział jak zwykle mam nadzieję że to Marco będzie ojcem Nico :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na mojego pierwszego bloga jest on o Mario Gotze będzie też co nieco o Marco Reusie :)
Bardzo mi zależy żeby chociaż ktokolwiek to czytał.
http://mariostorybvb.blogspot.com/