środa, 16 października 2013

ROZDZIAŁ 50

Holger pragnął jak najszybciej dostać się do szpitala gdzie została przewieziona Justyna, bał się że mogła stracić dziecko i się załamać, a Mario nigdy by sobie tego nie wybaczył że zostawił ją tu praktycznie samą i zacznie obwiniać Badstubera. Kiedy śpieszył tak się tak do szpitala, akurat jak na złość zaczął padać deszcz, porobiły się od niego wielkie kałuże. Przypadkowo wcisnął gaz i ochlapał idącą drogą dziewczynę, traf chciał że to była przyjaciółka Justyny Amanda.. Ale się zatrzymał żeby nie wyjść na chama.


Amanda: Kurde!! Nie umiesz jeździć czy jak idioto!? -krzyknęła
Holger: No przepraszam.. To przez przypadek. -tłumaczył
Amanda: Nie wierzę w przypadek! -odpowiedziała zła
Holger: To może wierzysz w przeznaczenie? -zapytał
Amanda: Żałosny podrywacz!
Holger: Nie jestem podrywaczem! -sprzeciwił się


Nim zdążył mrugnąć powiekami dziewczyny już nie było, zniknęła za budynkami Dortmundu. Chłopaka oczarowały jej piękne niebiesko-zielone oczy i czerwone usta. Chciał ją jeszcze kiedyś spotkać, ale nawet nie zdawał sobie sprawy jak szybko może do tego dojść...



******



Tymczasem Milena w pośpiechu ubierała małego Nico, żeby zaraz pojechać do szpitala do przyjaciółki. Traf chciał że akurat przyszedł Marco i zaburzył jej plany, bo musiała go ochrzanić za szminkę. Usadziła chłopczyka na kanapie w salonie i poszła do ukochanego, który poszedł się napić wody w kuchni.
Milena: Reus! -stanęła w drzwiach
Marco: Tak kochanie? -zdziwił się
Milena: Mógłbyś mi wyjaśnić czemu malujesz się moją szminką?! -krzyknęła
Marco: Nico się wygadał.. -westchnął
Milena: No raczej.. To tłumacz! 
Marco: Oj no, bo widzę jak się ślinisz na widok Ronaldo i chciałem być jak on.. -odpowiedział
Milena: Czy ty mi właśnie Ronaldo obrażasz? -zdziwiła się
Marco: Ja? No skąd! Tylko chcę być dla ciebie idealny... -powiedział poruszony
Milena: Oh ty mój ideale.. -przytuliła go bardzo mocno
Marco: Cieszę się że mi wybaczasz.. -uśmiechnął się
Milena: Ale i tak pochowam wszystkie szminki. -szepnęła


Do kuchni wszedł mały chłopczyk i patrzył jak rodzice się godzą, uwielbiał mamusię i tatusia, a w szczególności momenty w których się próbowali pogodzić. 


Nico: Mamo.. -zaczął
Milena: Co jest synuś? -odsunęła się od Marco
Nico: To jedziemi do tjego śpitaja cy nie?! -zapytał zmęczony
Milena: A tak! Jedziemy, tylko założę kurtkę. -przypomniała sobie
Marco: A co się stało? -zdziwił się
Milena: Justyna poroniła. -odpowiedziała
Marco: Co takiego? -przeraził się
Nico: Dzidziuś umajł.. -powiedział smutny
Marco: To straszne.. Mario się załamie.. -wspomniał
Milena: Mario? A Justyna!? -powiedziała zapinając kurtkę
Marco: No ona też.. Poczekajcie na mnie ja też jadę z wami. -westchnął


Nagle do ich drzwi zadzwonił dzwonek, zdziwiona Milena postanowiła odtworzyć.. Ku jej zdziwieniu ukazała się Amanda, jej koleżanka.. Była cała mokra..


Milena: O! Amanda! Co ty tu robisz? -zdziwiła się
Amanda: To tak witasz koleżankę po latach? -zapytała
Milena: Nie no.. Wchodź. -uśmiechnęła się
Amanda: Dzięki.
Milena: Ale ty mokra.. Poczekaj, zaraz ci przyniosę jakiś ręcznik. -westchnęła
Amanda: Luzik. -odpowiedziała siadając w salonie
Marco: O! Widzę że mamy gościa! Cześć piękna, Marco jestem. -podał rękę
Amanda: A ja Amanda przystojniaku. -uśmiechnęła się nieśmiało


Kiedy Marco i Amanda się lepiej poznawali, Milena skończyła poszukiwania ręcznika a Nico przybiegł do niej i mocno przytulił się do jej bioder.


Milena: Co jest kochanie? -zapytała
Nico: Boje sie ze ta pani namiesa w nasym zyciu. -odpowiedział
Milena: Nie bój się maluszku, mama cię kocha najbardziej na świecie. -pocałowała go w policzek
Nico: Tez cie kocham mamusiu. -uśmiechnął się



******



Przed chwilą zakończył się mecz Bayernu z Shalke remisem 1:1. Troszkę niedosyt gnębiła w sercach Bawarczyków. Za to kibice Shalke byli bardzo zadowoleni.
Mario gdy już się przebrał, postanowił zajrzeć do telefonu żeby zadzwonić do ukochanej Justyny i jej się pochwalić swoją grą w wyjściowym składzie. Gdy odblokował telefon zobaczył wiadomość od Holgiego.


"Przyjeżdżaj jak najszybciej, Justyna poroniła. -Holger."

Chłopak się wpatrywał w tego sms'a i nie mógł uwierzyć w to co widzi.. Przecież mieli być prawdziwą, wspaniałą rodziną, mieli razem zamieszkać w Monachium, a tu taka wpadka.. Nie potrafił sobie tego wyjaśnić, czemu to akurat jego spotkało? Miał ogromnego pecha..
Postanowił jak najszybciej dostać się do szpitala w Dortmundzie gdzie leżała jego dziewczyna.



____________________________________________________________________


Amanda, ta to dopiero namiesza swoją niewinnością xd 
Rozdział miałam dodać wczoraj, ale mi się nie chciało :D
+ mam dla was niespodziewajkę :D Tam możecie zgłaszać swoje blogi xd 
---->   http://pilkarz-i-ja.blogspot.com/ :)
Prowadzę tą stronę wspólnie z CrazyGirl i fajnie by było jakby ktoś się zgłosił :D 

6 komentarzy:

  1. Ja cie kiedyś pobije za tą Amandę, zobaczysz. -.-
    Tylko najpierw skończ opowiadanie xd
    Nico jest awww ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo właśnie popieram CrazyGirl :D
    Ania no nie mieszaj już xddd
    Czekam na kolejny <3
    Buziole ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu dziewczyno, wiesz że poryczałam się ze szczęścia przez cb, bo jesteś pierwszą na naszej stronce xd

      Usuń
  3. Zabiję Amandę za to, że mi Holgerowi w głowie miesza =.=
    JAK MOGŁAŚ ZROBIĆ ZE JUSTYNA PORONIŁA?! Zaczęłam wyć i drzeć się w niebogłosy przez to. ;_;
    Rozdział wspaniały i czekam na kolejny <3

    PS. I niech mi Amanda nie miesza, albo w ruch pójdzie mop, patelnia, kule, wózek i cały mój arsenał bitewny, hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie! Dlaczego właśnie Justyna?! A liczyłam, że będą mieli dziecko... -.-
    Przeczucia Nico na pewno okażą sie słuszne, Amanda na bank namiesza. Czekam na kolejny! Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to smutne ;( Jak masz zamiar takie rozdziały pisać to chociaż chusteczki przysyłaj ;D
    Jak zwykle potrafisz wymyśleć coś żeby było ciekawie ;p
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń