Postanowiła odebrać ją z lotniska. Pojechała swoim samochodem i szybko przewinęła się przez ulice Dortmundu. Przy wyjściu zobaczyła ją, radosną i uśmiechniętą od ucha do ucha. Zauważyła ją i pomachała do niej.
Milena: Justyna! -krzyknęła
Justyna: Milena! Hej! -przytuliła przyjaciółkę
Milena: Jak ci się udało? -zapytała
Justyna: Po prostu.. Czas samodzielnie podejmować decyzje. -uśmiechnęła się
Milena: Moja krew! -zaśmiała się
Justyna: A co Moritzem? -zapytała
Milena: Nie mógł przyjechać, coś mu wypadło. -skłamała
Justyna: No to jutro go spotkam. A ty i Marco? -odpowiedziała
Milena: Lepiej nie pytaj.. Ale nie idzie mi najgorzej. -uśmiechnęła się
Justyna: Już niedługo.. -zaśmiała się
Pojechały razem do mieszkania, ponieważ Milena zaoferowała przyjaciółce mieszkanie z nią. Kiedy już dotarły, Justyna poszła z walizkami do swojego pokoju, a do drzwi zadzwonił dzwonek. Milena postanowiła odtworzyć. Okazało się że to był Marco Reus.
Milena: Yyy.. Co ty tu robisz? Przecież jutro jesteśmy umówieni na kawę. -zdziwiła się
Marco: No tak. Ale zapomniałem telefonu. -uśmiechnął się nieśmiało
Milena: Aha. Sorka za tę uwagę. -zrobiło jej się głupio
Marco: Nic się nie stało. Zaraz wyjdę. -powiedział wchodząc
Milena: Jak chcesz możesz nie wychodzić.. -zaśmiała się opierając o drzwi
Marco: Nie chcę robić ci kłopotu. -odpowiedział
Justyna: Marco? Hejka! -powiedziała wychodząc z pokoju
Marco: Justyna? Co ty tu robisz? -zapytał
Justyna: Już mieszkam. Wypożyczyli mnie do BvB na ten sezon. -uśmiechnęła się
Marco: A może wyskoczysz jutro ze mną i Mileną na kawę? -zaproponował
Justyna: Nie chcę robić kłopotu.. -zobaczyła zabójcze spojrzenie Mileny
Marco: Ale to żaden kłopot. Prawda Milena? -zwrócił się do dziewczyny
Milena: Niee.. Wcale.. -westchnęła
Marco: No widzisz? Milena się nie obrazi. -odpowiedział
Milena: To ja idę do siebie. -powiedziała zrezygnowana
Justyna: Ok. -powiedziała
Marco: A tej co? Jakaś dziwna się zrobiła.. -zdziwił się zachowaniem Mileny
Justyna: Rany! Jaki ty ślepy jesteś.. -machnęła ręką
Marco: Czemu? -zapytał
Justyna: Przecież ona się w tobie zabujała! Taka w ciebie wpatrzona.. A ty taki oschły wobec niej. Mógłbyś się jakoś wykazać. -wyjaśniła
Marco: Ale ja jej nie kocham. Chcę być tylko jej kumplem. -wyparł się
Justyna: To teraz jej to powiedz żeby nic sobie nie zrobiła... -westchnęła
Marco: Ja? To ona się nie domyśla? Nie pasujemy do siebie... -zdziwił się
Justyna: To zrób tak żeby się w tobie odkochała. -podsunęła mu pomysł
Marco: Boże.. Jak kiedyś to nie dało się do niej podejść, jak teraz to sama się pcha. -odpowiedział
Justyna: Spodobałeś się jej. A z resztą co ci szkodzi.. W końcu jesteś singlem.
Marco: No nie wiem. Ale nie. Nie umówię się z nią. Będę taki jak ona kiedyś.
Justyna: Tylko jej nie skrzywdź. -powiedziała wchodząc do swojego pokoju
******
Tymczasem Milena leżała na łóżku i rozmyślała jak podejść Marco. Kochała go. To była jednak miłość nie odwzajemniona, a takie najbardziej bolą. Bała się odrzucenia. Chociaż kiedyś robiła to setki razy i mówiono o niej dziewczyna na jedną noc. Chciała z tym skończyć, więc może dlatego miłość do Marco tak bardzo ją zmieniła na lepsze. Marzyła żeby się do niego przytulić, pocałować, zbliżyć się.
A on co? Na randkę zaprasza jej przyjaciółkę Justynę. Jednak przez myśl przeszło jej wiele skojarzeń dlaczego zaprosił jej koleżankę. Albo chce ją przywitać, albo ją kocha, ewentualnie chce uniknąć zbliżenia z nią samą dlatego potrzebuje świadków.
Te myśli ją coraz bardziej nurtowały, więc postanowiła pogadać z Justyną.
Zapukała do jej drzwi i weszła.
Milena: Możemy pogadać? -zapytała
Justyna: Jasne, wchodź. -uśmiechnęła się
Milena: Wiesz.. Czuję że Marco mnie nie lubi. Że on kocha ciebie. -opowiedziała
Justyna: Mnie? Co to to nie! To ty musisz walczyć. -odpowiedziała
Milena: Ale ja nikogo nie mam. Czuję się taka samotna. Nikt mnie nie chce i będę starą panną z kotami! Ja tak nie chcę! -sprzeciwiła się
Justyna: Oj nie będziesz... Wyjdziesz za Marco, a ja za Mo. -zażartowała
Milena: A Moritz ci nie mówił? -zapytała
Justyna: O czym? -zdziwiła się
Milena: On ma dziewczynę i planują oświadczyny i ślub... -powiedziała nieśmiało
Justyna: Co?! -podniosła ton głosu
Milena: Ni niestety nie tylko mi jest pisane życie z kotami.. -westchnęła
Justyna: Proszę cię.. Wyjdź. Nie mam siły. -odpowiedziała
Milena: Spokojnie.. -uspokajała ją
Justyna: Wyjdź! -krzyknęła
A on co? Na randkę zaprasza jej przyjaciółkę Justynę. Jednak przez myśl przeszło jej wiele skojarzeń dlaczego zaprosił jej koleżankę. Albo chce ją przywitać, albo ją kocha, ewentualnie chce uniknąć zbliżenia z nią samą dlatego potrzebuje świadków.
Te myśli ją coraz bardziej nurtowały, więc postanowiła pogadać z Justyną.
Zapukała do jej drzwi i weszła.
Milena: Możemy pogadać? -zapytała
Justyna: Jasne, wchodź. -uśmiechnęła się
Milena: Wiesz.. Czuję że Marco mnie nie lubi. Że on kocha ciebie. -opowiedziała
Justyna: Mnie? Co to to nie! To ty musisz walczyć. -odpowiedziała
Milena: Ale ja nikogo nie mam. Czuję się taka samotna. Nikt mnie nie chce i będę starą panną z kotami! Ja tak nie chcę! -sprzeciwiła się
Justyna: Oj nie będziesz... Wyjdziesz za Marco, a ja za Mo. -zażartowała
Milena: A Moritz ci nie mówił? -zapytała
Justyna: O czym? -zdziwiła się
Milena: On ma dziewczynę i planują oświadczyny i ślub... -powiedziała nieśmiało
Justyna: Co?! -podniosła ton głosu
Milena: Ni niestety nie tylko mi jest pisane życie z kotami.. -westchnęła
Justyna: Proszę cię.. Wyjdź. Nie mam siły. -odpowiedziała
Milena: Spokojnie.. -uspokajała ją
Justyna: Wyjdź! -krzyknęła
____________________________________________________________________
Krótko, zwięźle i na temat. Oj się zacznie.. :D
Kolejny w czwartek.
Krótko, zwięźle i na temat. Oj się zacznie.. :D
Kolejny w czwartek.
Odnośnie rozdziału, to już chyba znasz moją opinię. Jest genialny i tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tylko Justyny pod koniec ...
P.S. Marco na twoim profilowym jest zajebisty :D
http://od-przyjazni-do-milosci.blogspot.com/2013/06/rozdzia-6-ja-ci-wychowam-gromadke-dzieci.html
UsuńPierwszy rozdział z dedykacją ^^
nie wytrzymam do czawrtku heh :DD
OdpowiedzUsuńgenialny i fantastyczny rozdział :P
kocham to <33
szkoda mi też Justyny -.-
pozdrawiam
Świetne . Czekam na nexta . Zapraszam do mnie http://therenothinglikeu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńP.S Sorki za spam :D
Jezu już nie mogę się doczekać :D . Cudowny, piękny, świetny i wiele innych xdd . Czekam na następny <3.
OdpowiedzUsuńBuziaki;*
Mówiłam już,że kocham twoje opowiadanie ?
OdpowiedzUsuńGenialny! To jest po prostu mistrzostwo <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny! :>
Pozdrawiam ciepło i zapraszam http://bvbstory.blogspot.com/2013/06/rozdzia-32.html
rozdział jest genialny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://marcin-majka-story.blogspot.com/-nowy rozdział
http://bvb-ada-story.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie :*
Zapraszam do sb zaparechwil.blogspot.com
OdpowiedzUsuń