sobota, 10 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 30

Minęło kilka dni, wyjątkowo spokojnych. Marco nie tracił nadziei że jeszcze kiedyś ujrzy swoją ukochaną w swoim domu razem z ich małą pociechą. Bardzo chciał żeby to była dziewczynka, ale chłopcem też by nie pogardził. Nie dawał spokoju Mario i ciągle nawijał o tym co by było gdyby ona byłaby tu. Zmęczony chłopak musiał słuchać przyjaciela, czasem mu się nawet dziwił że on chce być z Mileną i jeszcze sobie nie dał z nią spokoju. Był wytrwały i to może dlatego, albo po prostu dziewczyna łudziła w nim jakieś szanse na wspólną przyszłość. Justyna akurat podzieliła się na dwa obozy, z jednej strony Milena, a z drugiej Marco. Zawsze kiedy dziewczyny do siebie dzwoniły, Marco musiał wiedzieć o wszystkim.


Marco: A i powiedz jej żeby szybko wracała. -wspomniał
Justyna: Ok. Marco mówi żebyś szybko wróciła. -powiedziała do słuchawki
Milena: To on tam siedzi!? Rozłączam się! -powiedziała wściekła
Justyna: Reus! Wynoś się stąd! Rozmawiam! -zwróciła mu uwagę
Marco: No dobra.. Ale powiedz jej że ją pozdrawiam! -uśmiechnął się
Justyna: Pozdrawia cię. Dobra Marco! Wypad! -rzuciła w niego poduszką
Marco: Już, już..
Milena: Poszedł? -zapytała
Justyna: Tak. Żebyś wiedziała jak on za tobą tęskni i codziennie pyta czy zadzwonię do ciebie.
Milena: Jakby sam nie mógł.. Ale dobra, nie chcę rozmawiać o Marco tylko o mojej matce. -westchnęła
Justyna: A co z nią? -zdziwiła się
Milena: Ostatnio byłam na widzeniu, powiedziała mi żebym oddała dziecko, albo tego pożałuję. Boję się że coś zrobi mi albo dziecku.. -odpowiedziała
Justyna: Ona pewnie nie mówiła na poważnie. -stwierdziła
Milena: Nie znasz jej, ona jest straszna.. Czasem dziękuję że nie ma jej przy mnie.. -wyjaśniła
Justyna: Myślałam że masz fajnych rodziców.. -westchnęła
Milena: Boję się swojej matki.. A poza tym ten jej adwokacik się do mnie podwala..
Justyna: Jak to? -zdziwiła się
Milena: Normalnie.. Ciągle mi przynosi jakieś kwiaty, albo czekoladki, sztucznie się uśmiecha i w ogóle jest taki.. Jakiś miły..-wyjaśniła
Justyna: Boże.. To jakiś koszmar..


Tymczasem za drzwiami stał Marco i bacznie przysłuchiwał się rozmowie dziewczyn. Mario postanowił go znienacka przestraszyć i udało mu się.


Mario: Co odwalasz?
Marco: Nie krzycz tak! Ałaaa! Moja głowa! -walnął głową w klamkę
Mario: Ty chyba musisz wiedzieć wszystko co się u Milki dzieje? No nie? -zaśmiał się
Marco: Jakiś adwokat się do niej podwala, to co kurde! Mam stać i patrzeć obok? -prychnął
Mario: Człowieku, ty jakiejś obsesji niedługo na jej punkcie dostaniesz.. -stwierdził
Marco: Już dostałem... Kocham ją, a boję się jej to powiedzieć. Wkrótce urodzi się dziecko, a ja chcę być przy niej, dać jej bezpieczeństwo i opiekę. -wytłumaczył
Mario: No to na co czekasz? Powiedz to jej, a nie mi!
Marco: Masz rację, powiem jej. -postanowił
Mario: I?
Marco: Jak przyjedzie.. Wolę na żywca. -uśmiechnął się


Po kilku minutach przyszła Justyna, spojrzała na trochę spiętych chłopaków. Próbowali się uśmiechnąć, ale jakoś im to super to nie wychodziło.


Mario: I co? Kiedy przyjeżdża? -zapytał
Justyna: Myślałam że Marco już ci powiedział. -uśmiechnęła się
Marco: Końcówki rozmowy nie słyszałem, bo przegadałem z tym ciapciakiem! -odpowiedział
Justyna: Aha, no to pojutrze. -westchnęła
Marco: To niedługo..  Muszę się przygotować. -westchnął
Justyna: A ty Mario? Gotowy na skok? -zapytała
Mario: A muszę? -zapytał niechętnie
Justyna: Musisz! Już! -zarządziła
Mario: Ale ja się zabiję! -tłumaczył
Marco: Kupię ci piękny wieniec! -krzyknął z sąsiedniego pokoju
Mario: Dziękuję. -powiedział sarkastycznie
Justyna: Nawet ja się dołożę. -zaśmiała się


Kilka godzin później dziewczyna i chłopak już siedzieli w samolocie. Mario mało płuc nie wypluł, a serce też mu mało nie wyskoczyło jak zobaczył wysokość na jakiej są.
Justyna była wyjątkowo spokojna i nawet się uśmiechała do Goetze.


Justyna: To co skaczesz pierwszy, czy się boisz? -zażartowała
Mario: Nie boję się.. -powiedział odważnie
Justyna: No to na trzy! Trzy! -krzyknęła


Zaczęli powoli spadać w dół. Mario darł się jak opętany, a Justyna podziwiała widoki Dortmundu z góry. Kiedy rozłożyli swoje spadochrony, Goetze mało nie zwymiotował, dlatego też dziewczyna nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
Gdy już opadli na dół, Mario podszedł do dziewczyny i się miło uśmiechnął.


Mario: Ja chcę jeszcze raz!
Justyna: Ja też! Ja też! -śmiała się
Mario: Było niesamowicie.. -odpowiedział
Justyna: Tak!
Mario: Kiedy powtórka? -zapytał
Justyna: Niedługo! -pocałowała go w policzek
Mario: No ja myślę.



******


Tymczasem Milena powoli zaczęła się pakować, ponieważ chciała wszystkim zrobić niespodziankę i przyjechać jutro. Właśnie miała pakować swoją ulubioną białą bluzkę, w której to została dwa razy oblana kawą przez udanego Marco, wróciły wspomnienia.. Po chwili zaczął jej dzwonić telefon, wyświetlił jej się numer do Marco i jego zdjęcie. Zdjęcie co prawda miało odstraszać, ale sam sobie takie wybrał.
Postanowiła odebrać.


Milena: Słucham?
Marco: Cześć Morelko. -odpowiedział
Milena: Hej Reus. -westchnęła
Marco: Chcę ci to powiedzieć, bo nie będę miał odwagi ci później o tym powiedzieć. -wyznał
Milena: Marco? Czy ty nie jesteś po wpływem? -zauważyła w jego głosie
Marco: No troszkę.. Ale daj mi to powiedzieć!
Milena: Tylko nie gadaj że jesteś za kółkiem.. -westchnęła
Marco: No... Ale to nic! Bo ja to robię dla ciebie! Jadę do ciebie, bo cię kocham! -stwierdził
Milena: Kurde! Reus! Wyjdź z tego samochodu! Naprany jesteś! Zaraz zadzwonię po Mario! -krzyknęła
Marco: Nie wyjdę dopóki mi nie powiesz że mnie kochasz! -zażądał
Milena: Kocham cię! Ale wyjdź! -zaczęła panikować


Po chwili coś urwało w komórce, może to brak zasięgu.. Rozłączyło ich. Teraz to się dziewczyna zestresowała..


Milena: Marco! Marco! Słyszysz mnie? -krzyczała do telefonu


Nic.. Cisza. Nagle ze ściany spadło zdjęcie, na którym był Marco i ona. To mogło wróżyć najgorsze.. Próbowała się dodzwonić jeszcze do Reusa, a później do jego przyjaciela. Niestety czekanie było najgorsze, a żaden nie odbierał.. 



_________________________________________________________________________


Błehh.. ;( Nie udał mi się ten rozdział.. ;/ 
Zazwyczaj nie czytam rozdziału zanim go dodam, ale teraz wyjątkowo musiałam i nie wiem co to jest...?
Jak na razie potrzebuję motywacji.. Dacie z 10 komentarzy? :D
Plosseee! ;p

11 komentarzy:

  1. No to sie porobiło mam nadzieje ze Marco nic sie nie stało.I Morelka :D wkrótce będzie z Marco bo w końcu maja dziecko.Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj Marco co z nim ?!
    Mam nadzieje , że nic złego ;)))
    Genialny rozdział !
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby tylko Marco się nic nie stało !
    On musi żyć i być z Mileną szczęśliwy ! ;)
    Rozdział super ;)
    Pozdrawiam - Nikola :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no nie! <3 . Jemu nie może się nic stać!
    Czekam na nn <3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie ! Mam nadzieję, że Marco nic się nie stało ! ;O

    Hahaha, ale cienias z tego Mario xD W sumie to też bym się bała , no ale ja jestem dziewczyną ;D On i Justynka muszą być razem ;) Pasują do siebie ;*
    Czekam na nn ;D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. jak to Ci się nie udał ?! jest genialny jak zawsze przecież. wszystkie Twoje opowiadania, rozdziały są cudowne i nie ma nawet co nad tym spekulowac ! Ty jesteś genialna !
    a co do rozdziału to świetny ! oby tylko Marco się nic nie stało nooo !!
    pozdrawiam, Patrycja
    niecierpliwie wyczekuję kolejnego rozdziału :)
    przepraszam że dośc długo nie komentowałam...ale jakoś tak wyszło że nie miałam zbytniio czasu. nadrobiłam wszystko i postaram się byc już na bieżąco !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział jest genialny! :) Boże, mam nadzieję nadzieję, że Marco nic nie jest.
    Z niecierpliwością czekam na następny!! ;3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Udał Ci się! Zawsze Ci się udaje, zapamiętaj to sobie!
    Rozdział super... ale oby nic nie było Marco! Zestresowałaś mnie tą końcówką!
    Podoba mi się to, że tak walczy o Milenę i dziecko :)
    Dawaj szybko nexta!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Udało Ci się.Rozdział jest boski.
    Kuźwa ale się porobiło. Mam nadzieję że z Marco wszystko dobrze.
    Hhahaha...Mario.
    czekam na kolejny z niecierpliwością. :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski jak zawsze mam nadzieję ze Marco nic nie jest . I w końcu Milena będzie z nim.Biedny Mario i jaki bojący .
    Czekam na gorącego nex.

    OdpowiedzUsuń
  11. Udał Ci się jak najbardziej! :D Rozdział jest boski <33
    Mam nadzieje, ze to tylko stracony zasięg.. :(
    Mario jest genialny :P
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń