niedziela, 11 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 31

Przejęta losem Marco dziewczyna nie wiedziała co ze sobą zrobić. Najchętniej by wsiadła w najbliższy pociąg, ewentualnie inny środek transportu i pojechała do Dortmundu. Próbowała dodzwonić się do Mario, ale miał wyłączony telefon. Postanowiła zadzwonić do Justyny, na szczęście odebrała.


Milena: Halo? Justyna? Nie wiesz co z Marco? Weź powiedz że jest z wami! -zaczęła panikować
Justyna: Milena? Czemu tak się o niego martwisz? Nie ma go z nami.. -westchnęła
Milena: Dzwonił do mnie, pijany i kierował autem.. Boże.. Nie wiem co się dzieje..
Justyna: Nie denerwuj się, on jest w czepku urodzony.. Będzie dobrze. -pocieszała
Milena: Jak on coś sobie zrobi, to ja się zabiję.. -zaczęła płakać
Justyna: Uspokój się.. Na pewno zaraz zadzwoni, do kogoś, że leży w rowie albo strzelił w jakieś drzewo.
Milena: Daj Boże żeby nic mu nie było..
Justyna: Spokojnie mała. -odpowiedziała


Kiedy trochę odetchnęła na kanapie, wszystko sobie przemyślała, że jeśli mu się coś stanie ona chce przy nim być, nie zależnie ile miałby tych złamań, czy choćby byłby roślinką.. Wiedziała że ją kocha, a ona jego i wkrótce urodzi się im dziecko, chociaż praktycznie za miesiąc.
Po chwili do pokoju zajrzał jej tata.. Usiadł obok i spojrzał miłym okiem.


Milena: Tato.. Ja muszę wyjechać.. -stwierdziła
Tata: No jasne, spodziewałem się tego. -westchnął
Milena: Wybacz, ale teraz muszę wyjechać, bo to dziecko musi mieć ojca.. -tłumaczyła
Tata: Nie gniewam się, tylko uważaj na siebie. Marco naprawdę cię kocha. -uśmiechnął się
Milena: Dziękuję. -przytuliła ojca
Tata: Taki już mój los. -zażartował


Dziewczyna spakowała swoje walizki, a ojciec odwiózł ją na lotnisko. W ostatniej chwili przybiegł do niej Klaus, adwokat jej matki. No większego pecha to już nie można mieć. Trzymał w ręku kwiaty. Może inni sądzili że to romantyczne, ale dla Mileny to był koszmar.


Milena: Czego chcesz Klaus? -zapytała
Klaus: Wiem że nigdy ze mną nie będziesz, ale cię kocham i chcę się z tobą pożegnać. -odpowiedział
Milena: To miłe, ale ja mam kogoś i jak pewnie zauważyłeś jestem z nim w ciąży.. -westchnęła
Klaus: Wiem. Dlatego prze bolę to z boku. Jednak jak będziesz chciała ze mną być, wystarczy że przyjedziesz do Paryża. Będę na ciebie czekał. -uśmiechnął się
Milena: Nie martw się, na pewno jakąś wybrankę sobie znajdziesz.. -pocieszyła
Klaus: Nie będzie taka jak ty!
Milena: Wiem, drugiej takiej zawziętej nie znajdziesz... A teraz papa! Bo samolot mi ucieknie! -pośpieszała
Klaus: Żegnaj.



******



Co się dzieje z tym Marco? To pytanie ciągle zadawali sobie jego przyjaciele, Justyna i Mario. Jednak Goetze dalej obstawiał że się upił i w rowie leży.


Justyna: Martwię się o niego. -westchnęła
Mario: Nie ma o co.. Debil się upił i teraz będzie żałował. -odpowiedział
Justyna: Nie mów tak! Nie wolno ci tak nawet myśleć! -zabroniła
Mario: Denerwuje mnie ten Reus! Nie potrafi powiedzieć Milenie co do niej czuje! -powiedział zły
Justyna: Wypowiedział się ten najodważniejszy, który się boi ze spadochronu skoczyć! -zaśmiała się
Mario: To był wyjątkowy przypadek.. Na jego miejscu postawił sprawę jasno. A jakby się rzucała to zamknąłbym w jakiejś piwnicy i by to sobie przemyślała! -odpowiedział
Justyna: Wtedy to by było porwanie. -westchnęła
Mario: Oj daj spokój! -machnął ręką
Justyna: A podobno miałeś dla mnie jakąś niespodziankę.. -uśmiechnęła się
Mario: Mam! Dla ciebie nauczyłem się piosenki po polsku, z małą pomocą Kuby.. -powiedział dumnie
Justyna: No to zaprezentuj!
Mario: Już, tylko muzykę włączę. -wyjął swój odtwarzacz mp3


Chwilę poszperał i znalazł tą nutę. Uśmiechnął się tajemniczo i zaczął prezentować piosenkę, zaśpiewał bardzo wyraźnie i z dobrze wyrobionym akcentem. Widać było w tym rękę trójki Polaków i chłopców z Borussii, którzy przygotowali mu starodawną, zabawną, czerwoną marynarkę. Po chwili dziewczyna zaczęła razem z nim tańczyć i zapomnieli o wszystkich swoich problemach i troskach.
Kilka minut później kiedy zaczęli się śmiać ze swoich wygłupów i nucąc zabawną pioseneczkę, ktoś zapukał do drzwi. Justyna trochę się ogarnęła i poszła odtworzyć, to była zmęczona Milena.


Justyna: Milena? To ty? -zdziwiła się
Milena: Nie! Święty Mikołaj! -powiedziała sarkastycznie
Justyna: Wchodź! -zaprosiła ją do środka
Milena: Dzięki. -westchnęła
Mario: O! Milka! Pięknie wyglądasz.. -uśmiechnął się
Milena: Dziękuję za ten sztywny komentarz.. A Justyna? Masz jakąś wodę na kwiatki? Dostałam na pożegnanie z moim niedoszłym mężem. -zażartowała
Justyna: Jasne, daj.
Mario: Nie wiedziałem że z kimś się tam spotykałaś w Paryżu.. -stwierdził
Milena: To raczej on się spotykał ze mną, bo ja go raczej unikałam. -uśmiechnęła się
Mario: Aha, to chyba że tak..
Justyna: Słuchajcie! Dostałam sms'a od Marco żebyśmy pojechali do szpitala po niego! -krzyknęła
Milena: Boże.. -złapała się za ciążowy brzuch
Mario: Co się dzieje? Milena? -zapytał
Milena: Chyba się zaczyna.. -odpowiedziała
Justyna: Miesiąc przed? Mario! Szybko samochód! -krzyknęła
Mario: Już.. Spokojnie..
Milena: Ruchy trochę! No! -powiedziała wściekła


______________________________________________________________________



A co mi tam.. Przerwę wam teraz xd
Do końca tej części jeszcze ze 2 rozdziały, a potem jedziemy dalej ;) 
Dziękuję za ostatnie komentarze, przybyło mi weny żeby coś wystrugać.
Pozdrawiam! ;*
Kolejny w środę. 

8 komentarzy:

  1. Świetnie.! Ale mogłabyś coś wcześniej dodać.^^
    Nie wiesz jak się niesamowicie cieszę ,że będziesz pisać drugą część.! Życzę weny .// Wiktoria <3

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu co z tym Marco?!
    Nie wytrzymam do środy -.-
    Chciałabym słyszeć, jak Mario po polsku śpiewa ;)
    Rozdział super. Czekam z niecierpliwością na nn!
    Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział boski. :**
    Chciałabym to słyszeć jak Mario śpiewa.
    Ooo...zaczęła rodzić ??CO z tym Marco?
    czekam na kolejny z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania!! No nie :D Zawału dostanę ;p
    Nie wytrzymam do środy no! ;d .
    Czekam na nn z niecierpliwością ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział, pełen emocji ;)
    Mam nadzieję, że Marco nic nie jest. I jeszcze Milena, ale sobie dziecko wybrało moment ;D
    Mario śpiewa po polsku - chciałabym to usłyszeć :)
    Czekam z niecierpliwością na następny! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no napędziłaś mi strachu . Mam nadzieje że po tym wszystkim Milena będzie z Marco:D
    Mam cichą nadzieje że to bedzie synek.
    Świetny świetny i jeszcze raz świetny :D
    Powodzenia
    Czekam z niecierpliwością na nex. :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli z Marco wszystko w porządku? :D
    Milena rodz:P Jestem ciekawa czy to chłopiec czy dziewczynka :))
    Czekam na kolejny i pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  8. W taakim momencie przerwać !!!
    Milenka rodzi ! Juuupi ;))) Ciekawe dziewczynka czy chłopiec hmmm. ;))
    Rozdział genialny i czekam na następny rozdział :))
    Pozdrawiam Natalie.♥ :))


    OdpowiedzUsuń