Minęło 10 miesięcy.. Mały Nico rósł w siłę i z tygodnia na kolejny zaczynał przypominać swoim zachowaniem swojego ojca, Marco. Milena stwierdziła że nie wróci do piłki nożnej, ze względu na dziecko, postanowiła sobie znaleźć jakąś możliwą pracę, taką w której mogłaby zajmować się małym, ale też związaną z footballem, poza tym znalazła sobie chłopaka, jednak on nie lubi chłopca, a o Marco nic nie wie. Reus natomiast razem z nowym sezonem musiał coraz rzadziej spotykać się z dzieckiem, mimo że Milena znalazła sobie jakiegoś nowego lowelasa to on dalej się nie poddaje i startuje do niej, mały Nico nawet mu w tym pomaga. Jego stosunki z Mileną polepszyły się, a poza tym obiecał sobie że skończy wkrótce z nałogiem, czyli paleniem tytoniu, jednak to jest nieco trudniejsze niż mu się wydaje. Mario bezskutecznie próbuje ściągnąć Justynę do Niemiec, jest w niej zakochany po uszy.. Jednak dalej boi się wyznać swoje uczucie. W Bayernie zdobywa mnóstwo pięknych bramek, nawet prawie został królem strzelców ostatniego sezonu, ale przyjaciel z byłego klubu go uprzedził o jedną. Jednak mimo wszystkiego że gra w tak doniosłym klubie z ogromem trofeów na swoim koncie, to nie daje mu już to takiej przyjemności.. Jego kumpel z Monachium Holger przeniósł się ostatnio do Ajaxu Amsterdam. Teraz poczuł to co Marco, kiedy właśnie on odchodził.
A co u Justyny? Mieszka u rodziców, jest nawet do zniesienia, bo w końcu postawiła na swoim. Ostatnio nawet zaczęła chodzić na terapię, żeby zapomnieć jaką nieprzyjemność Moritz wyrządził jej w Dortmundzie. Poza tym chce odnowić kontakt z Goetze i się z nim zaprzyjaźnić na nowo, oraz wrócić do Niemiec na próbę żeby zobaczyć jak tam jest.
Każdy miał jakieś nowe aspiracje na ten czas..
Milena: Marco? Weź dzisiaj Nico na kilka godzin. -poprosił
Marco: Jasne, a ty co będziesz robić? -zapytał
Milena: Mam obiad z Iwanem.. Zaprosiłam go więc, proszę cię nie schrzań sprawy.. -odpowiedziała
Marco: A czemu nie chcesz żeby mały Nico poznał nowego tatę? -zdziwił się
Milena: Iwan nie lubi dzieci, a poza tym.. Nie zamierzam za niego wychodzić. -stwierdziła
Marco: Jesteś tego pewna? -uśmiechnął się
Milena: Ale to nie znaczy że ty masz jakieś szanse Reus! -zaśmiała się
Marco: Sama ostatnio powiedziałaś że mam 50%.. -powiedział dumny
Milena: Ale jesteś ojcem Nico! -tłumaczyła
Marco: No i super! Kocham tego smrodka! Gdzie on jest? -zapytał
Milena: Bawi się w pokoju obok. -odpowiedziała
Marco: Idę do niego, ale pamiętaj moje 50% jest silniejsze niż tego całego Iwana!
Milena: Tak, tak.. -zignorowała go
Marco: A gdzie mój Nico? Tam jest! -usiadł obok syna
Nico: Tata! Kocham! -klasną w dłonie
Marco: Też cię kocham, mój mały! -uśmiechnął się
Nico: Dzie mama? -zapytał
Milena: Mama już idzie słońce! -krzyknęła z kuchni
Marco: A chcesz dzisiaj spędzić popołudnie z tatusiem? Co? -zapytał
Nico: A mama?
Marco: No mama nie może.. Ale na pewno kiedyś pójdziemy we trójkę! -zapewnił
Nico: Aha. -wrócił do zabawy
Milena: To co? Idziecie? -zapytała
Marco: Tak.. A kiedy ten cały Iwan zamierza przyleźć? -zapytał niechętnie
Milena: No za jakieś pół godzinki. -spojrzała na zegarek
Marco: To co Nico? Ubieramy się, obiecałem że pokażę cię wujkowi. -wziął chłopca na ręce
Milena: Którego wujka? -zdziwiła się
Marco: Do Roberta idziemy na piwko. -zaśmiał się
Milena: Ja ci dam piwko! Tylko spróbuj przy dziecku pić, a potem jeszcze prowadzić! -powiedziała zła
Marco: Nie martw się, żartowałem.. Poza tym Anka będzie nas pilnować. -stwierdził
Milena: No Nico, dasz mamusi buziaka? -zapytała
Nico: Wstydzie sie! -powiedział zakłopotany
Milena: Czemu? Jeszcze dzisiaj rano dałeś mi takiego buziaczka! Będzie mi przykro -westchnęła
Nico: Aje tata pofiedział ze to wstyd dawac buzi mamie, bo jeśtem juz duzy! -tłumaczył
Milena: Nie słuchaj taty.. Tata często mówi różne głupie rzeczy. Dla mnie jesteś jeszcze dalej 10miesięcznym chłopczykiem, którego bardzo kocham. -uśmiechnęła się
Nico: Naplawde? -zapytał
Milena: Naprawdę, a teraz daj buziaka! -przytuliła dziecko
Nico: To dam! -pocałował Milenę w policzek
Milena: Dziękuję bardzo! -uśmiechnęła się
Marco: A ja mogę? -zapytał
Milena: Tobie się nie należy, bo powiedziałeś małemu że to wstyd! Więc nie zgadzam się! -odpowiedziała
Marco: I tak zmienisz zdanie, co do naszych pocałunków! -machnął ręką
A co u Justyny? Mieszka u rodziców, jest nawet do zniesienia, bo w końcu postawiła na swoim. Ostatnio nawet zaczęła chodzić na terapię, żeby zapomnieć jaką nieprzyjemność Moritz wyrządził jej w Dortmundzie. Poza tym chce odnowić kontakt z Goetze i się z nim zaprzyjaźnić na nowo, oraz wrócić do Niemiec na próbę żeby zobaczyć jak tam jest.
Każdy miał jakieś nowe aspiracje na ten czas..
Milena: Marco? Weź dzisiaj Nico na kilka godzin. -poprosił
Marco: Jasne, a ty co będziesz robić? -zapytał
Milena: Mam obiad z Iwanem.. Zaprosiłam go więc, proszę cię nie schrzań sprawy.. -odpowiedziała
Marco: A czemu nie chcesz żeby mały Nico poznał nowego tatę? -zdziwił się
Milena: Iwan nie lubi dzieci, a poza tym.. Nie zamierzam za niego wychodzić. -stwierdziła
Marco: Jesteś tego pewna? -uśmiechnął się
Milena: Ale to nie znaczy że ty masz jakieś szanse Reus! -zaśmiała się
Marco: Sama ostatnio powiedziałaś że mam 50%.. -powiedział dumny
Milena: Ale jesteś ojcem Nico! -tłumaczyła
Marco: No i super! Kocham tego smrodka! Gdzie on jest? -zapytał
Milena: Bawi się w pokoju obok. -odpowiedziała
Marco: Idę do niego, ale pamiętaj moje 50% jest silniejsze niż tego całego Iwana!
Milena: Tak, tak.. -zignorowała go
Marco: A gdzie mój Nico? Tam jest! -usiadł obok syna
Nico: Tata! Kocham! -klasną w dłonie
Marco: Też cię kocham, mój mały! -uśmiechnął się
Nico: Dzie mama? -zapytał
Milena: Mama już idzie słońce! -krzyknęła z kuchni
Marco: A chcesz dzisiaj spędzić popołudnie z tatusiem? Co? -zapytał
Nico: A mama?
Marco: No mama nie może.. Ale na pewno kiedyś pójdziemy we trójkę! -zapewnił
Nico: Aha. -wrócił do zabawy
Milena: To co? Idziecie? -zapytała
Marco: Tak.. A kiedy ten cały Iwan zamierza przyleźć? -zapytał niechętnie
Milena: No za jakieś pół godzinki. -spojrzała na zegarek
Marco: To co Nico? Ubieramy się, obiecałem że pokażę cię wujkowi. -wziął chłopca na ręce
Milena: Którego wujka? -zdziwiła się
Marco: Do Roberta idziemy na piwko. -zaśmiał się
Milena: Ja ci dam piwko! Tylko spróbuj przy dziecku pić, a potem jeszcze prowadzić! -powiedziała zła
Marco: Nie martw się, żartowałem.. Poza tym Anka będzie nas pilnować. -stwierdził
Milena: No Nico, dasz mamusi buziaka? -zapytała
Nico: Wstydzie sie! -powiedział zakłopotany
Milena: Czemu? Jeszcze dzisiaj rano dałeś mi takiego buziaczka! Będzie mi przykro -westchnęła
Nico: Aje tata pofiedział ze to wstyd dawac buzi mamie, bo jeśtem juz duzy! -tłumaczył
Milena: Nie słuchaj taty.. Tata często mówi różne głupie rzeczy. Dla mnie jesteś jeszcze dalej 10miesięcznym chłopczykiem, którego bardzo kocham. -uśmiechnęła się
Nico: Naplawde? -zapytał
Milena: Naprawdę, a teraz daj buziaka! -przytuliła dziecko
Nico: To dam! -pocałował Milenę w policzek
Milena: Dziękuję bardzo! -uśmiechnęła się
Marco: A ja mogę? -zapytał
Milena: Tobie się nie należy, bo powiedziałeś małemu że to wstyd! Więc nie zgadzam się! -odpowiedziała
Marco: I tak zmienisz zdanie, co do naszych pocałunków! -machnął ręką
******
Zmęczony po treningu Mario postanowił iść do szatni i przy okazji wziąć prysznic. Pod drodze zauważył że na Allianz Arenę przyjechał autobus wiozący piłkarki z jednej z Polskich drużyn. Z ukrycia obserwował jak opuszczają go dziewczyny, nagle usłyszał znajomy chichot zza pleców. Powoli się odkręcił i zobaczył śmiejącą się z niego Justynę. Troszkę się zawstydził, ale za chwilę dziewczyna mocno go uścisnęła, w końcu nie widzieli się ponad 10 miesięcy..
Mario: Justyna? Co ty tu robisz? -zdziwił się
Justyna: Gram jutro sparing przeciwko Bayernowi.. A co nic nie wiesz?
Mario: Wiesz.. Ja tam się do damskiej drużyny nie pcham.. -stwierdził
Justyna: Rany jak się zmieniłeś.. Urosłeś! -uśmiechnęła się
Mario: No ty też, włosy ci się rozjaśniły! -zażartował
Justyna: Nie rozjaśniły, tylko stoimy na słońcu! -zaśmiała się
Mario: Justyna? Co ty tu robisz? -zdziwił się
Justyna: Gram jutro sparing przeciwko Bayernowi.. A co nic nie wiesz?
Mario: Wiesz.. Ja tam się do damskiej drużyny nie pcham.. -stwierdził
Justyna: Rany jak się zmieniłeś.. Urosłeś! -uśmiechnęła się
Mario: No ty też, włosy ci się rozjaśniły! -zażartował
Justyna: Nie rozjaśniły, tylko stoimy na słońcu! -zaśmiała się
Mario: A jak tam w Warszawie? Wszystko dobrze? -zapytał
Justyna: Wydaje mi się że tak.. Rodzice jakoś się nie czepiają, dali mi spokój, więc chciałabym wrócić choć na trochę do Borussii, albo zostać fotografką. -odpowiedziała
Justyna: Wydaje mi się że tak.. Rodzice jakoś się nie czepiają, dali mi spokój, więc chciałabym wrócić choć na trochę do Borussii, albo zostać fotografką. -odpowiedziała
Mario: To dobrze.
Justyna: A jak tam w Dortmundzie i u ciebie? -zapytała
Mario: No w Dortmundzie nie byłem już pół roku, ale często do nich dzwonię.. Mały Nico nauczył się już trochę mówić, ale jeszcze raczkuje, Milena szuka pracy, a Marco nadal walczy o nią. -westchnął
Justyna: A jak tam w Dortmundzie i u ciebie? -zapytała
Mario: No w Dortmundzie nie byłem już pół roku, ale często do nich dzwonię.. Mały Nico nauczył się już trochę mówić, ale jeszcze raczkuje, Milena szuka pracy, a Marco nadal walczy o nią. -westchnął
Justyna: A co u ciebie?
Mario: Zostałem sam.. Bez przyjaciół i nie mam się komu wygadać. -odpowiedział
Justyna: Masz mnie, Marco i Milkę! Jesteśmy razem! -złapała go za rękę
Mario: Ale ja potrzebuję kogoś tu.. na miejscu.. Kogoś kto by przytulił, dał buziaka, uśmiechnąłby się.
Justyna: Jak chcesz dostaniesz ode mnie buzi, ale nie przepuść. -uśmiechnęła się
Mario: Naprawdę? -poprawił mu się humor
Justyna: Masz mnie, Marco i Milkę! Jesteśmy razem! -złapała go za rękę
Mario: Ale ja potrzebuję kogoś tu.. na miejscu.. Kogoś kto by przytulił, dał buziaka, uśmiechnąłby się.
Justyna: Jak chcesz dostaniesz ode mnie buzi, ale nie przepuść. -uśmiechnęła się
Mario: Naprawdę? -poprawił mu się humor
Justyna: Proszę! -pocałowała go w policzek
Miłe uczucie, ale krótkie. Nie tego się spodziewał.. Chciał ją pocałować jeszcze raz.. Namiętniej.. Pragnął aby to ona była z nim w Monachium i tuliła się do niego do końca życia, ale też nie należał do romantyków, więc trochę się wstydził jej o tym powiedzieć.
******
Marco i mały Nico, który grzecznie siedział mu na rękach przechadzali się ulicami Dortmundu.. Traf chciał że zaczął padać deszcz i musieli wrócić do domu, a w mieszkaniu Mileny był Iwan.. Nie chcieli narobić jej obciachu, ale obaj nie mieli gdzie się schować, a kurtek nie mieli. Więc szybciutko uciekli do bloku.
Chcąc nie chcąc musieli wejść do mieszkania, gdzie siedziała sobie para delektując się obiadem. Kiedy Milena zobaczyła mokrego Marco z chłopcem na rękach, poderwała się od stołu, przepraszając zdziwionego Iwana. Wzięła chłopca i poszła z nim do łazienki, zostawiając Marco w pokoju razem z Iwanem.. Reus usiadł przy stole, nałożył sobie jedzenie na talerzyk i zaczął jeść.
Iwan: Przepraszam.. Ale kim pan jest? -zdziwił się
Marco: Tatą.. -odpowiedział
Iwan: Czyim?
Marco: No Nico oczywiście. -westchnął
Iwan: Aha.
Marco: A pan? Jak się pan nazywasz? -zapytał
Iwan: Jestem Iwan Castanelli z Mediolanu. -odpowiedział dumnie
Marco: Numer pesel?
Iwan: A po co to panu? -zakpił
Marco: Odpowiadać, jak jesteście pytani! -powiedział wściekły
Iwan: Pan wybaczy, ale mam za godzinę samolot do Włoch.. Nie chcę się spóźnić. -próbował się wymigać
Marco: Ale zaraz Milena przyjdzie. -próbował załagodzić sytuację
Iwan: Proszę ją ode mnie pozdrowić! -powiedział wychodząc
Marco: No dobrze.
Milena: I już! -powiedziała wychodząc z łazienki razem z Nico
Nico: Dzienkuje mama! -przytulił się
Milena: A gdzie Iwan? -zdziwiła się
Marco: Powiedział że ma samolot więc go nie chciałem zatrzymywać. -uśmiechnął się
Milena: Na pewno go nie przestraszyłeś swoimi głupimi pytaniami o pesel? -zaśmiała się
Marco: No gdzież! -prychnął
Milena: Aha.. Dziwne.. Apsik!! -kichnęła
Nico: Na źdlowie mama! -odpowiedział
Marco: Ohoś.. Mama się pochorowała, do łóżka! -stwierdził biorąc dziecko od niej
Milena: Nic mi nie jest.. Apsik!
Marco: Teraz ja się wami zajmę. Ty do łóżka, a ja z Nico wybierzemy książeczkę do poczytania.
Nico: Pocytamy mamie! -odpowiedział
________________________________________________________________________
Jest I rozdział z drugiej części :D Taki wprowadzający, a już Iwana pogoniłam xd
To do następnego ;) Liczę na jakieś komentarze.. :P
Chcąc nie chcąc musieli wejść do mieszkania, gdzie siedziała sobie para delektując się obiadem. Kiedy Milena zobaczyła mokrego Marco z chłopcem na rękach, poderwała się od stołu, przepraszając zdziwionego Iwana. Wzięła chłopca i poszła z nim do łazienki, zostawiając Marco w pokoju razem z Iwanem.. Reus usiadł przy stole, nałożył sobie jedzenie na talerzyk i zaczął jeść.
Iwan: Przepraszam.. Ale kim pan jest? -zdziwił się
Marco: Tatą.. -odpowiedział
Iwan: Czyim?
Marco: No Nico oczywiście. -westchnął
Iwan: Aha.
Marco: A pan? Jak się pan nazywasz? -zapytał
Iwan: Jestem Iwan Castanelli z Mediolanu. -odpowiedział dumnie
Marco: Numer pesel?
Iwan: A po co to panu? -zakpił
Marco: Odpowiadać, jak jesteście pytani! -powiedział wściekły
Iwan: Pan wybaczy, ale mam za godzinę samolot do Włoch.. Nie chcę się spóźnić. -próbował się wymigać
Marco: Ale zaraz Milena przyjdzie. -próbował załagodzić sytuację
Iwan: Proszę ją ode mnie pozdrowić! -powiedział wychodząc
Marco: No dobrze.
Milena: I już! -powiedziała wychodząc z łazienki razem z Nico
Nico: Dzienkuje mama! -przytulił się
Milena: A gdzie Iwan? -zdziwiła się
Marco: Powiedział że ma samolot więc go nie chciałem zatrzymywać. -uśmiechnął się
Milena: Na pewno go nie przestraszyłeś swoimi głupimi pytaniami o pesel? -zaśmiała się
Marco: No gdzież! -prychnął
Milena: Aha.. Dziwne.. Apsik!! -kichnęła
Nico: Na źdlowie mama! -odpowiedział
Marco: Ohoś.. Mama się pochorowała, do łóżka! -stwierdził biorąc dziecko od niej
Milena: Nic mi nie jest.. Apsik!
Marco: Teraz ja się wami zajmę. Ty do łóżka, a ja z Nico wybierzemy książeczkę do poczytania.
Nico: Pocytamy mamie! -odpowiedział
________________________________________________________________________
Jest I rozdział z drugiej części :D Taki wprowadzający, a już Iwana pogoniłam xd
To do następnego ;) Liczę na jakieś komentarze.. :P
Jezu cudowne <3
OdpowiedzUsuńBanan na paszczy :D
Mario jaki słodki <3
Czkam na kolejny ;*
+ To co czekamy dziś na gol naszych mężów ? :D
Żyro i Furmiego? :P
Buziaki :D ;*
Mario zakochany ! Awww <3 Mam nadzieję, że szybko wyjawi to Justynce ;)
OdpowiedzUsuńJaki opiekuńczy Mario <3 Dobrze, że pogonił tego całego Iwana xD
Czekam na nn i zapraszam do mnie na nowy rozdział ;*
Pozdrawiam - Karinka ;*
Mały Nico jest taki, taki awww *-*
OdpowiedzUsuńCudny rozdział <33
A Iwan niech spada... najlepiej z dachu wieżowca ;)
Czekam na następny ;)
Hahah pytanie o pesel mnie rozwaliło :d
OdpowiedzUsuńRozdział super :)
Pozdrawiam - Nikola :)
Jest genialny! :D
OdpowiedzUsuńRomantyczny Mario, tego jeszcze nie było :D
Czekam na kolejny i pozdrawiam :**
Bardzo dobrze, niech ten Iwan spada xd Marco i Mario, słodziaki :-). Cudny rozdział. Czeka na nn :-). Buziaki :-*
OdpowiedzUsuńIwan niech spada na drzewo!
OdpowiedzUsuńMarco jaki opiekuńczy:) uwielbiam:)
Czekam na nn:)
Pozdrawiam
Dobrze, że Marco przestraszył tego całego Iwana xd Niech Milena da mu szanse, on tak się stara. A Mario, niech w końcu powie Justynie co do niej czuje :)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! Czekam na następny :)
Pozdrawiam :*
Super , Iwan sio !!!! Justyna do Mario :-D Zaptaszam tu kiedys-tak-bedzie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńI dobrze Marco zrobił:)
OdpowiedzUsuńBrawo:)
Uwielbiam tego bloga, ciagle tu wchodzę i czytam po 50 razy jeden rozdział:)
Buziaki:**
Rozdział jest boski.
OdpowiedzUsuńDobrze że Marco pogonił Iwana.
Justyna i Mario muszą być parą. :P
czekam na kolejny z niecierpliwością.
I bardzo dobrze Marco zrobił! Co do rozdziału to świetny! Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Genialny rozdziałek! :*
OdpowiedzUsuńMarco bardzo dobrze zrobił!
Czekam z niecierpliwością na następny:* Buziaczki i zaproszonko do mnie:
http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/
Ocho powtarzam sobie w głowie że w końcu będą razem z małym i prze słodkim Nico. Nareszcie Justyna odwiedziła Mario. Marco dobrze postąpił. Zyczę weny i Pozdrawiam/Milena :D
OdpowiedzUsuńAww, cudowny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńTylko zasmuciło mnie to, że Holger do Ajaxu przeszedł :/ (na każdą wzmiankę o Nim reaguję, więc... )