wtorek, 16 lipca 2013

ROZDZIAŁ 20

Po południu przyszła Milena, byli umówieni na wspólny seans w kinie. Marco dalej miał nadzieje że dziewczyna będzie chciała być z nim i jakoś się rozejdzie z Leo. To było niestety bardzo wątpliwe, ponieważ żadne z nich nie miało ochoty ze sobą zrywać. Jednakże z dnia na dzień przyjaźń Marco z Mileną zmieniała się w coś więcej.
Chłopak poszedł na górę po jakąś bluzę, bo było zimno na dworze. Milena czekała niecierpliwie w przedpokoju i zaczęła się po nim rozglądać, zauważyła list, bodajże od fanki. Wzięła go do ręki i zaczęła czytać. Łzy same naciekały jej do oczu.. To co napisała ta fanka było niemiłe wobec jej. Zaczęła naprawdę bardzo płakać, mało nie schowałaby się pod ziemię.. Zrozumiała jak bardzo kiedyś skrzywdziła Marco.


Marco: Milena? Czemu płaczesz? -zapytał wchodząc do salonu
Milena: Przepraszam cię Marco.. Za bardzo cię zraniłam, nie chcę tego więcej. -odpowiedziała wychodząc
Marco: Głupia jesteś? Nie dam ci tak po prostu odejść. -złapał ją za nadgarstek
Milena: Ja tylko cię ranię. -powiedziała wycierając kolejną łzę
Marco: Nie ranisz tylko od nieszczęścia ratujesz. -westchnął
Milena: Nie mów tak.
Marco: Idziemy do tego kina czy zapłaczesz się na śmierć? -zapytał
Milena: Zapłaczę się na śmierć. -zaczęła dalej płakać
Marco: Jak chcesz, ale do kina i tak ze mną pójdziesz. -stwierdził i wziął ją na swoje barki
Milena: Reus! Postaw mnie na ziemi! -krzyczała
Marco: Nie, pod warunkiem że zapomnisz o tym liście i przestaniesz się obwiniać!
Milena: Nie przestanę. -powiedziała stanowczo
Marco: No to cię nie postawię. -odpowiedział
Milena: Głupia Lama! -warknęła pod nosem
Marco: A to za Lamę! -klepnął ją w tyłek
Milena: Zboczeniec!


Kiedy już dotarli do kina, Milena dalej płakała jednak próbowała to ukryć. Marco był wściekły sam na siebie, bo przez swoją nieuwagę dziewczyna niemalże się załamała po przeczytaniu listu, mógł go schować w jakieś dogodne miejsce.. Na przykład kosz...? Poszli na jakiś horror. Dziewczyna po seansie zaczęła jeszcze bardziej płakać i trząść się ze strachu. Reus już powoli odchodził od zmysłów, chciał jej pomóc ale nie wiedział jak. Kiedy pojechali do domu zbierało się na burzę. Niestety Milena Kirchner bardzo bała się burzy.


Milena: Marco? -zapytała zaczytanego chłopaka w lekturze
Marco: Co jest słońce? -spojrzał na przestraszoną dziewczynę
Milena: Boję się.. Możesz mnie przytulić? -uśmiechnęła się nieśmiało
Marco: Jasne, chodź na kolanka. -powiedział zadowolony
Milena: Bo ja się strasznie boję burzy. -stwierdziła przytulając się do Marco
Marco: Taka duża dziewczyna a burzy się boi? -zdziwił się
Milena: No można tak powiedzieć.. -westchnęła
Marco: Nie bój się nic ci przy mnie nie grozi. -pocałował ją w policzek
Milena: Dziękuję że jesteś taki wyrozumiały. -uśmiechnęła się
Marco: No w końcu zależy mi na tobie. -zaśmiał się
Milena: O matko! Widziałeś jak się błysnęło? -wtuliła się w niego
Marco: O kurczaki.. Światło nam wyłączyli! -krzyknął
Milena: Weź coś zrób! Boję się! -zaczęła panikować
Marco: To weź zejdź z moich kolan! -wyjaśnił
Milena: Nie, bo burza! -odpowiedziała
Marco: Milenka! Zejdź proszę. -poprosił
Milena: Nie!
Marco: No dobra sama tego chciałaś.. -wsunął swoją rękę pod jej bluzkę
Milena: Przestań! Nie wygłupiaj się! -złapała go za rękę
Marco: To zejdziesz? -zapytał
Milena: Ok. Niech ci będzie. -wstała



******



Tymczasem chłopcy i dziewczyny zeszli na wspólną kolację. Justyna poznała dużo swoich nowych koleżanek z reprezentacji. Zauważyła też Moritza, który rozmawiał z Mario Goetze, jej znajomym z imprezy na której to całował się z Mileną i razem pili alkohol.


Justyna: Hej Mo! -uśmiechnęła się
Moritz: Cześć Justynko. -pocałował ją w policzek
Mario: Ja ciebie chyba nie kojarzę. -stwierdził
Justyna: Poznaliśmy się na imprezie u mnie i koleżanki. Marco cię wtedy wziął ze sobą. -odpowiedziała
Mario: A tak pamiętam... Milena? -zaczął zgadywać
Justyna: Nie ja jestem Justyna.. Milena to moja przyjaciółka. -westchnęła
Mario: A tak! Tańczyłem z tobą.. I z chęcią zatańczę kolejny raz. -zaśmiał się
Justyna: Gdzie grasz, bo wyleciało mi z głowy..? -zapytała
Mario: W Bayernie Monachium, kiedyś byłem w Borussii ale się przetransferowałem. -wytłumaczył
Moritz: To ja was opuszczę, bo Lisa dzwoni.
Mario: A ty dla Mo kim jesteś? -zapytał
Justyna: Nie wiem.. Wydawało mi się że kimś naprawdę ważnym.. -westchnęła
Mario: Aha.. Rozumiem. A może usiądziesz obok mnie dzisiaj na kolacji, byłbym zachwycony twoją obecnością. -zaproponował
Justyna: Z chęcią! -uśmiechnęła się


Dziewczyna niepewnie, ale szybko zdobyła jego zaufanie, tak jak on jej. Miło sobie gawędzili, jakby Mario to była Milena z którą zawsze znalazł się jakiś temat do obgadania. Goetze zapodawał jakieś głupie suchary, albo fajnie coś potrafił skomentować.


Mario: Kiedyś to poszedłeś na łąkę i urwałeś sobie trochę szczawiu i go zjadłeś, się najadłeś a dzisiaj jakieś ślimaki jedzą.. Blee! -spojrzał na stolik naprzeciwko
Justyna: Może dlatego że to są Francuzi? -zapytała
Mario: Ale to ich nie zwalnia z normalnego jedzenia. -tłumaczył
Justyna: Ehh.. Zawsze coś. -zaśmiała się
Mario: Fajnie mi się z tobą rozmawia.. Tak na luzie. Z moją byłą się tak nie dało. -westchnął
Justyna: Czemu? -zapytała
Mario: Ann leciała tylko na forsę.. Ładna była, ale się znudziła.
Justyna: Aha. Wiesz jesteś naprawdę przystojny i zapewne bardzo dobrze grasz skoro grasz w Monachium. Nie wiem co jej się nie podobało. -westchnęła
Mario: Naprawdę ci się podobam? -zapytał
Justyna: Jakbyś chciał pogadać to wpadnij do 22 mam tam pokój. -uśmiechnęła się


_______________________________________________________________


Mario i Justyna planuję coś tu namieszać, tak samo u Mileny i Marco :D
Miał być dłuższy, ale wczoraj nie było prądu to teraz piszę w pośpiechu. Jeszcze dziś postaram się dodać rozdział na tamtego bloga :)
Pozdrawiam.  

12 komentarzy:

  1. mmmmmm..... cudowny ! matko jaki Ty masz talent *_* ! czekam na następny !
    zapowiada się bardzio ciekawie :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny <333
    Czekam na następny ;p
    Kocham tego bloga ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny.
    Marco jak zawsze słodziak.< 3
    czekam na kolejny .

    OdpowiedzUsuń
  4. jaak słodko <33
    Nienawidzę również burzy!:D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, Justyna i Mario... :> Ciekawe, co z tego wyniknie.
    Marco jaki słodki, nie no, uwielbiam to <3
    Cudowny rozdział jak zawsze :3
    Czekam na nn!
    Pozdrawiam i zapraszam http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award . Pytania są na moim blogu .;)
    http://chwilaazmieniawszytko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cie do Liebster Awards pytania są tu : http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Marco!!!!
    Słodko<33
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mieszasz coraz bardziej :P
    Marco jest taki kochany <33
    Super <33
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuu.Podoba mi się .^^
    Już nie mogę się doczekać następnego.Pozdrawiam.=)

    OdpowiedzUsuń
  11. wspaniały <3 mam nadzieję, że Milena bd z Marco ;D
    nominowałam cię do THE VERSATILE BLOGGER
    http://mowszeptemjeslimowiszomilosci.blogspot.com/p/the-vers.html

    OdpowiedzUsuń
  12. cudownie <3
    masz mega talent i nie mogę doczekać się kolejnego :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń