czwartek, 25 lipca 2013

ROZDZIAŁ 24

Operacja trwała dwie i pół godziny... Marco i Justyna już powoli odchodzili od zmysłów, nie wiedzieli co się dzieje, nikt nie wychodził, ani nikt nie wchodził. Lubomirska strasznie się o to obwiniała, chłopak próbował ją pocieszyć, ale sam bał się o zdrowie swojej ukochanej. Minęło kolejne kilka minut, a na oddział przyjechał Leo z Mario i Moritz'em. Usiedli obok nich, a Leonardo nie mógł już usiedzieć w spokoju, nie mógł się doczekać żeby wyszedł jakiś doktor.


Leo: Boże.. Czemu to tak długo trwa? -niecierpliwił się
Marco: A co ja mam powiedzieć! Siedzę tu ponad dwie godziny! -powiedział zdenerwowany
Leo: O wypowiedział się najlepszy przyjaciel Mileny! -powiedział sarkastycznie
Marco: A tak najlepszy! Jak by chciała to by już dawno z tobą zerwała i byłaby ze mną! Ja bym chociaż o nią dbał! Nie to co ty! -krzyknął
Leo: Oj weź przestań, ona i tak na ciebie nie spojrzy! -szturchnął go
Marco: A założymy się karyplu?!
Moritz: Chłopaki! Uspokójcie się! -rozdzielił ich
Leo: To on pierwszy zaczął! -odpowiedział
Marco: Wychodzę stąd! -obraził się
Justyna: Marco! Zostań! -poszła za nim


Dziewczyna wyszła z nim na podwórze.. Chłopak był cały zdenerwowany, ręce mu się tak trzęsły ze strachu i stresu. Nie wiedział co ze sobą zrobić, w końcu powiedział coś Leo do słuchu, jednak nie czuł się z tym dobrze. Martwił się że Milena może nie przeżyć operacji, albo mogą być jakieś komplikacje.


Justyna: Kochasz Milkę? -zapytała
Marco: Tak. Bardzo.. Ale chcę żeby była szczęśliwa z Leo, jednak widzę że on się wcale nie stara. Sądzę że byłbym lepszym facetem. Byłbym wniebowzięty gdyby była ze mną. -westchnął
Justyna: Ona też cię kocha, ale pamiętaj że kocha też Leo.. Daj jej czas. Niech to sama w spokoju przemyśli. -odpowiedziała
Marco: O ile operacja się uda. -stwierdził
Justyna: Właśnie.. Chodź wracajmy.. Na pewno będzie chciała nas zobaczyć jak się obudzi. -uśmiechnęła się
Marco: Tak.


Gdy wrócili na poczekalnie siedział tam już tylko Mario, bo Moritz musiał pogadać z Leonardo.


Justyna: I co? Coś wiadomo? -zapytała siadając obok przyjaciela
Mario: Jak na razie nic. Dalej czekamy.. Ale jestem dobrej myśli. -odpowiedział
Justyna: Chociaż ty.. -westchnęła
Mario: Nie martw się, jakoś to będzie. -pocieszał
Justyna: Chyba muszę się iść czegoś napić.. Ktoś coś chce? -stwierdziła
Mario: Pójdę z tobą. A ty Marco.. Koczuj! -uśmiechnął się


Kiedy dwójka przyjaciół poszła do automatu, Marco został sam na poczekalni.. Myślał że się zanudzi na śmierć, jednak jego myśli były przepełnione Mileną.. Jeszcze rano śmiała się razem z nim, całowali się, żartowali i gruchali jak te dwa gołąbki, a teraz jej mogło już nie być.
Kilka sekund później z sali operacyjnej wyszedł doktor. Chłopak szybko podbiegł do niego i zapytał o stan swojej przyjaciółki.


Marco: Co z nią?
Doktor: Nie jest najgorzej.. Strasznie długo nie mogliśmy zatamować krwawienia, jednak udało się. Teraz wszystko zależy od niej. -odpowiedział
Marco: Obyło się bez żadnych komplikacji? -zapytał
Doktor: Wszystko się okaże dopiero jutro, teraz pacjentka musi dużo odpoczywać. Ale proszę się tak nie denerwować.. Będzie dobrze. -uśmiechnął się
Marco: Dziękuję panu. A kiedy mogę ją odwiedzić?
Doktor: Może pan już iść. Tylko proszę jej nie męczyć.. -westchnął


Wiadomości były pocieszające.. Postanowił od razu wejść na sale gdzie leżała dziewczyna. Była już w pełni przytomna. Usiadł obok niej i spojrzał w jej ciemnoniebieskie oczy, które były zapłakane i jakby nie do końca nieprzytomne.  Złapał ją za ciepła rękę i ucałował.


Marco: Jak się czujesz Milenka? -zapytał
Milena: Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. -odpowiedziała cicho
Marco: Miałaś tętniaka, ale już wszystko dobrze. -uśmiechnął się
Milena: Dziękuję że jesteś przy mnie.
Marco: Razem na zawsze kocurku... -zaśmiał się
Milena: Aż się boję przejrzeć w lusterku.. -westchnęła
Marco: Wiesz że ogolili ci miejsce gdzie był ten tętniak?
Milena: Boże.. Będę chodzić do połowy łysa! Za jakie grzechy! -przestraszyła się
Marco: Spokojnie, nie denerwuj się.. Przecież jest czerwiec.. Najwyżej pochodzisz w zimowej czapce. -zażartował
Milena: Idiota.. W czapce? Chyba żarty sobie ze mnie robisz.. -prychnęła
Leo: Milenka! Kochanie! -wszedł na salę
Milena: Leo! Hej! -uśmiechnęła się
Leo: Jak się czujesz? Zmizerniałaś! Powinnaś więcej jeść, wróć tylko do domu a ja się tobą zajmę jak najlepiej. -pocałował ją w policzek
Milena: Nie przesadzaj.. Nie jestem aż tak chuda.. -zażartowała
Marco: No to ja może wyjdę.. -zbierał się do wyjścia
Milena: Zostań Marco.. -poprosiła
Moritz: Miło powitać panienkę w świecie żywych. Strachu nam napędziłaś. -wspomniał
Milena: Dziękuję Mo. A gdzie Justyna? -zaciekawiła się
Marco: Poszła z Mario do automatu i gdzieś zginęli.. -odpowiedział
Leo: Hmm.. A może Justynka chce ci rogi doprawić? Moritz? -zaśmiał się
Moritz: Co to, to nie! My sobie ufamy! -powiedział dumny



******



Tymczasem przy jednym ze stolików siedział Mario i Justyna rozmawiając o życiu... Rozumieli się bardzo dobrze, każde z nich przeszło w życiu coś ciężkiego.


Justyna: Nigdy sobie nie wybaczę, jeśli Milenie coś się stanie.. -starała się powstrzymać łzy
Mario: Nie jesteś niczemu winna.. To że powiedziałaś jej że Leo zamierza się jej oświadczyć to nic nie znaczy.. Będzie dobrze. -uśmiechnął się
Justyna: Ale Milena i Marco się kochają.. A Milena nie może zdecydować między nim, a Leonardo.. Nie zazdroszczę jej. Ona nie powinna tak cierpieć. -wytarła łzy
Mario: Nie martw się o nią.. Pamiętaj że ty też nie jesteś w najlepszej sytuacji.. -przypomniał jej
Justyna: Tak wiem. Boję się że Mo wybierze Lisę, a ja zostanę na lodzie.. -westchnęła
Mario: Nie bój się, od czego ja jestem! -zaśmiał się
Justyna: Jesteś naprawdę świetnym facetem, nawet w moim guście, ale wolę jeszcze poczekać na Mo. Niech sam się zastanowi. -poklepała go po ramieniu
Mario: Masz rację.. A zapomniałem ci powiedzieć! W Monachium potrzebujemy fotografa na jedną sesję zdjęciową i poleciłem im ciebie! Liczę że się zgodzisz.. -zaproponował
Justyna: Hmm.. Zastanowię się. -odpowiedziała

 

 ******



W tym samym czasie Leo postanowił zrobić ten krok, jeden z ważniejszych w związku. Przykląkł obok łóżka dziewczyny i wyjął z kieszeni pierścionek zaręczynowy, taki o jakim zawsze marzyła. Reus był zły, a nawet wściekły sam na siebie. Milena spojrzała na niego ukradkiem i zobaczyła jego kamienną twarz.

Leo: Wyjdziesz za mnie? 

W tym momencie Marco nie wytrzymał i wyszedł z sali...

_______________________________________________________________________

Rozdział pisany pod nadzorem Natalii<3 Którą kiedyś dopadnę i zabiję ;3 Wyrobiłam się przed 20:00 chińskiego czasu! ^^
Nie wiem, kiedy następny ale obiecuję że wkrótce ;) Zobaczymy czy Milena się zgodzi wyjść za Leo :) 

13 komentarzy:

  1. Jejku cudowny <3
    Szkoda Reusa..
    Czekam na nn :3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie nie zabijesz ale ja chyba ciebie tak !!
    No w takim momencie zakończyć !!
    Milena ma być z Marco <33 No a nie z Leo ;//
    Świetny jak każdy ! ;33
    Brawo , że się wyrobiłaś do godz. 20 ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Na litość boską, NIE! Milena ma być z Marco! Przecież on się załamie -.-
    Ciekawe, jak się potoczy między Justyną a Mario. Może połączy ich głębsze uczucie? ;)
    Wspaniały rozdział jak zawsze ;3
    Czekam na nn! Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że nie przyjmie tych oświadczyn od Leo.Szkoda Reus'a.
    Mam też nadzieję,że między Justyną a Mario też coś sie pojawi.
    Czekam z niecierpliwością na następny.
    :D
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty ! <3 Musiałaś w takim momencie? W głębi serca mam nadzieję, że powie NIE! Ona idealnie pasuje do Marco tak jak i on do niej :) Czekam z wielką niecierpliwością na następny :)
    Pozdrawiam ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny! ;3 ale Milena musi być z Marco! oni do siebie pasują!
    niech Mo się w końcu zdecyduję, kogo wybierze.
    czekam na następny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Żeby tylko powiedziała "Nie" !
    Nie lubię tego całego Leonardo.
    Biedny Reusik ..
    Rozdział świetny jak zawsze ;)
    Pozdrawiam - Nikola :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedny Marco:(
    Niech się nie wygłupia i za niego nie wychodzi!!!
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie ona musi być z Reus a Justyna z Mario niech one się nie wygupiaja czekam na kolejne informuj mnie o wszystkim ;)pozdrawiam i wpadnij do mnie liczę na opinię :****
    http://marco-emila.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. Że co?! O nie! Ona się nie może zgodzić! -,-
    Wolałabym żeby Justyna była z Mario <3
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest świetny.
    Dobrze że operacja się udała.
    Biedny Marco co on wtedy musiał poczuć .
    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  12. Marco, ty rozczulający przystojniaku, tak mi ciebie szkoda. Musiał poczuć się fatalnie. Bardzo się cieszę, że operacja się udała, teraz ... NIE, NIE, NIE! powiedz NIE! Nadrobiłam i jestem z Tobą. :) Czekam na następny.

    Zapraszam na ostatni już rozdział na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu nadrobiłam 24 rozdziały i w sumie nie mam czego żałować :D
    Blog bardzo mi się podoba, po przeczytaniu prologu stwierdziłam, że muszę szybko nadrobić zaległości i jakimś cudem dobrnęłam do końca, choć oczy bolały mnie niemiłosiernie :P
    Jeśli chodzi o dzisiejszy rozdział to powiem tak, że od początku uważam, ze Milena powinna być z Marco,a nie z Leo (ten facet nie jest dla niej)
    Więc niech nie zgadza się na oświadczyny Leo i niech sobie będzie z Marco <3
    Pozdrawiam i zapraszam na swoje blogi:
    http://tak-trudo-ci-wybaczyc.blogspot.com/
    http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń