Operacja trwała dwie i pół godziny... Marco i Justyna już powoli odchodzili od zmysłów, nie wiedzieli co się dzieje, nikt nie wychodził, ani nikt nie wchodził. Lubomirska strasznie się o to obwiniała, chłopak próbował ją pocieszyć, ale sam bał się o zdrowie swojej ukochanej. Minęło kolejne kilka minut, a na oddział przyjechał Leo z Mario i Moritz'em. Usiedli obok nich, a Leonardo nie mógł już usiedzieć w spokoju, nie mógł się doczekać żeby wyszedł jakiś doktor.
Leo: Boże.. Czemu to tak długo trwa? -niecierpliwił się
Marco: A co ja mam powiedzieć! Siedzę tu ponad dwie godziny! -powiedział zdenerwowany
Leo: O wypowiedział się najlepszy przyjaciel Mileny! -powiedział sarkastycznie
Marco: A tak najlepszy! Jak by chciała to by już dawno z tobą zerwała i byłaby ze mną! Ja bym chociaż o nią dbał! Nie to co ty! -krzyknął
Leo: Oj weź przestań, ona i tak na ciebie nie spojrzy! -szturchnął go
Marco: A założymy się karyplu?!
Moritz: Chłopaki! Uspokójcie się! -rozdzielił ich
Leo: To on pierwszy zaczął! -odpowiedział
Marco: Wychodzę stąd! -obraził się
Justyna: Marco! Zostań! -poszła za nim
Dziewczyna wyszła z nim na podwórze.. Chłopak był cały zdenerwowany, ręce mu się tak trzęsły ze strachu i stresu. Nie wiedział co ze sobą zrobić, w końcu powiedział coś Leo do słuchu, jednak nie czuł się z tym dobrze. Martwił się że Milena może nie przeżyć operacji, albo mogą być jakieś komplikacje.
Justyna: Kochasz Milkę? -zapytała
Marco: Tak. Bardzo.. Ale chcę żeby była szczęśliwa z Leo, jednak widzę że on się wcale nie stara. Sądzę że byłbym lepszym facetem. Byłbym wniebowzięty gdyby była ze mną. -westchnął
Justyna: Ona też cię kocha, ale pamiętaj że kocha też Leo.. Daj jej czas. Niech to sama w spokoju przemyśli. -odpowiedziała
Marco: O ile operacja się uda. -stwierdził
Justyna: Właśnie.. Chodź wracajmy.. Na pewno będzie chciała nas zobaczyć jak się obudzi. -uśmiechnęła się
Marco: Tak.
Gdy wrócili na poczekalnie siedział tam już tylko Mario, bo Moritz musiał pogadać z Leonardo.
Justyna: I co? Coś wiadomo? -zapytała siadając obok przyjaciela
Mario: Jak na razie nic. Dalej czekamy.. Ale jestem dobrej myśli. -odpowiedział
Justyna: Chociaż ty.. -westchnęła
Mario: Nie martw się, jakoś to będzie. -pocieszał
Justyna: Chyba muszę się iść czegoś napić.. Ktoś coś chce? -stwierdziła
Mario: Pójdę z tobą. A ty Marco.. Koczuj! -uśmiechnął się
Kiedy dwójka przyjaciół poszła do automatu, Marco został sam na poczekalni.. Myślał że się zanudzi na śmierć, jednak jego myśli były przepełnione Mileną.. Jeszcze rano śmiała się razem z nim, całowali się, żartowali i gruchali jak te dwa gołąbki, a teraz jej mogło już nie być.
Kilka sekund później z sali operacyjnej wyszedł doktor. Chłopak szybko podbiegł do niego i zapytał o stan swojej przyjaciółki.
Marco: Co z nią?
Doktor: Nie jest najgorzej.. Strasznie długo nie mogliśmy zatamować krwawienia, jednak udało się. Teraz wszystko zależy od niej. -odpowiedział
Marco: Obyło się bez żadnych komplikacji? -zapytał
Doktor: Wszystko się okaże dopiero jutro, teraz pacjentka musi dużo odpoczywać. Ale proszę się tak nie denerwować.. Będzie dobrze. -uśmiechnął się
Marco: Dziękuję panu. A kiedy mogę ją odwiedzić?
Doktor: Może pan już iść. Tylko proszę jej nie męczyć.. -westchnął
Leo: Boże.. Czemu to tak długo trwa? -niecierpliwił się
Marco: A co ja mam powiedzieć! Siedzę tu ponad dwie godziny! -powiedział zdenerwowany
Leo: O wypowiedział się najlepszy przyjaciel Mileny! -powiedział sarkastycznie
Marco: A tak najlepszy! Jak by chciała to by już dawno z tobą zerwała i byłaby ze mną! Ja bym chociaż o nią dbał! Nie to co ty! -krzyknął
Leo: Oj weź przestań, ona i tak na ciebie nie spojrzy! -szturchnął go
Marco: A założymy się karyplu?!
Moritz: Chłopaki! Uspokójcie się! -rozdzielił ich
Leo: To on pierwszy zaczął! -odpowiedział
Marco: Wychodzę stąd! -obraził się
Justyna: Marco! Zostań! -poszła za nim
Dziewczyna wyszła z nim na podwórze.. Chłopak był cały zdenerwowany, ręce mu się tak trzęsły ze strachu i stresu. Nie wiedział co ze sobą zrobić, w końcu powiedział coś Leo do słuchu, jednak nie czuł się z tym dobrze. Martwił się że Milena może nie przeżyć operacji, albo mogą być jakieś komplikacje.
Justyna: Kochasz Milkę? -zapytała
Marco: Tak. Bardzo.. Ale chcę żeby była szczęśliwa z Leo, jednak widzę że on się wcale nie stara. Sądzę że byłbym lepszym facetem. Byłbym wniebowzięty gdyby była ze mną. -westchnął
Justyna: Ona też cię kocha, ale pamiętaj że kocha też Leo.. Daj jej czas. Niech to sama w spokoju przemyśli. -odpowiedziała
Marco: O ile operacja się uda. -stwierdził
Justyna: Właśnie.. Chodź wracajmy.. Na pewno będzie chciała nas zobaczyć jak się obudzi. -uśmiechnęła się
Marco: Tak.
Gdy wrócili na poczekalnie siedział tam już tylko Mario, bo Moritz musiał pogadać z Leonardo.
Justyna: I co? Coś wiadomo? -zapytała siadając obok przyjaciela
Mario: Jak na razie nic. Dalej czekamy.. Ale jestem dobrej myśli. -odpowiedział
Justyna: Chociaż ty.. -westchnęła
Mario: Nie martw się, jakoś to będzie. -pocieszał
Justyna: Chyba muszę się iść czegoś napić.. Ktoś coś chce? -stwierdziła
Mario: Pójdę z tobą. A ty Marco.. Koczuj! -uśmiechnął się
Kiedy dwójka przyjaciół poszła do automatu, Marco został sam na poczekalni.. Myślał że się zanudzi na śmierć, jednak jego myśli były przepełnione Mileną.. Jeszcze rano śmiała się razem z nim, całowali się, żartowali i gruchali jak te dwa gołąbki, a teraz jej mogło już nie być.
Kilka sekund później z sali operacyjnej wyszedł doktor. Chłopak szybko podbiegł do niego i zapytał o stan swojej przyjaciółki.
Marco: Co z nią?
Doktor: Nie jest najgorzej.. Strasznie długo nie mogliśmy zatamować krwawienia, jednak udało się. Teraz wszystko zależy od niej. -odpowiedział
Marco: Obyło się bez żadnych komplikacji? -zapytał
Doktor: Wszystko się okaże dopiero jutro, teraz pacjentka musi dużo odpoczywać. Ale proszę się tak nie denerwować.. Będzie dobrze. -uśmiechnął się
Marco: Dziękuję panu. A kiedy mogę ją odwiedzić?
Doktor: Może pan już iść. Tylko proszę jej nie męczyć.. -westchnął
Wiadomości były pocieszające.. Postanowił od razu wejść na sale gdzie leżała dziewczyna. Była już w pełni przytomna. Usiadł obok niej i spojrzał w jej ciemnoniebieskie oczy, które były zapłakane i jakby nie do końca nieprzytomne. Złapał ją za ciepła rękę i ucałował.
Marco: Jak się czujesz Milenka? -zapytał
Milena: Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. -odpowiedziała cicho
Marco: Miałaś tętniaka, ale już wszystko dobrze. -uśmiechnął się
Milena: Dziękuję że jesteś przy mnie.
Marco: Razem na zawsze kocurku... -zaśmiał się
Milena: Aż się boję przejrzeć w lusterku.. -westchnęła
Marco: Wiesz że ogolili ci miejsce gdzie był ten tętniak?
Milena: Boże.. Będę chodzić do połowy łysa! Za jakie grzechy! -przestraszyła się
Marco: Spokojnie, nie denerwuj się.. Przecież jest czerwiec.. Najwyżej pochodzisz w zimowej czapce. -zażartował
Milena: Idiota.. W czapce? Chyba żarty sobie ze mnie robisz.. -prychnęła
Leo: Milenka! Kochanie! -wszedł na salę
Milena: Leo! Hej! -uśmiechnęła się
Leo: Jak się czujesz? Zmizerniałaś! Powinnaś więcej jeść, wróć tylko do domu a ja się tobą zajmę jak najlepiej. -pocałował ją w policzek
Milena: Nie przesadzaj.. Nie jestem aż tak chuda.. -zażartowała
Marco: No to ja może wyjdę.. -zbierał się do wyjścia
Milena: Zostań Marco.. -poprosiła
Moritz: Miło powitać panienkę w świecie żywych. Strachu nam napędziłaś. -wspomniał
Milena: Dziękuję Mo. A gdzie Justyna? -zaciekawiła się
Marco: Poszła z Mario do automatu i gdzieś zginęli.. -odpowiedział
Leo: Hmm.. A może Justynka chce ci rogi doprawić? Moritz? -zaśmiał się
Moritz: Co to, to nie! My sobie ufamy! -powiedział dumny
Marco: Jak się czujesz Milenka? -zapytał
Milena: Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. -odpowiedziała cicho
Marco: Miałaś tętniaka, ale już wszystko dobrze. -uśmiechnął się
Milena: Dziękuję że jesteś przy mnie.
Marco: Razem na zawsze kocurku... -zaśmiał się
Milena: Aż się boję przejrzeć w lusterku.. -westchnęła
Marco: Wiesz że ogolili ci miejsce gdzie był ten tętniak?
Milena: Boże.. Będę chodzić do połowy łysa! Za jakie grzechy! -przestraszyła się
Marco: Spokojnie, nie denerwuj się.. Przecież jest czerwiec.. Najwyżej pochodzisz w zimowej czapce. -zażartował
Milena: Idiota.. W czapce? Chyba żarty sobie ze mnie robisz.. -prychnęła
Leo: Milenka! Kochanie! -wszedł na salę
Milena: Leo! Hej! -uśmiechnęła się
Leo: Jak się czujesz? Zmizerniałaś! Powinnaś więcej jeść, wróć tylko do domu a ja się tobą zajmę jak najlepiej. -pocałował ją w policzek
Milena: Nie przesadzaj.. Nie jestem aż tak chuda.. -zażartowała
Marco: No to ja może wyjdę.. -zbierał się do wyjścia
Milena: Zostań Marco.. -poprosiła
Moritz: Miło powitać panienkę w świecie żywych. Strachu nam napędziłaś. -wspomniał
Milena: Dziękuję Mo. A gdzie Justyna? -zaciekawiła się
Marco: Poszła z Mario do automatu i gdzieś zginęli.. -odpowiedział
Leo: Hmm.. A może Justynka chce ci rogi doprawić? Moritz? -zaśmiał się
Moritz: Co to, to nie! My sobie ufamy! -powiedział dumny
******
Tymczasem przy jednym ze stolików siedział Mario i Justyna rozmawiając o życiu... Rozumieli się bardzo dobrze, każde z nich przeszło w życiu coś ciężkiego.
Justyna: Nigdy sobie nie wybaczę, jeśli Milenie coś się stanie.. -starała się powstrzymać łzy
Justyna: Nigdy sobie nie wybaczę, jeśli Milenie coś się stanie.. -starała się powstrzymać łzy
Mario: Nie jesteś niczemu winna.. To że powiedziałaś jej że Leo zamierza się jej oświadczyć to nic nie znaczy.. Będzie dobrze. -uśmiechnął się
Justyna: Ale Milena i Marco się kochają.. A Milena nie może zdecydować między nim, a Leonardo.. Nie zazdroszczę jej. Ona nie powinna tak cierpieć. -wytarła łzy
Mario: Nie martw się o nią.. Pamiętaj że ty też nie jesteś w najlepszej sytuacji.. -przypomniał jej
Justyna: Tak wiem. Boję się że Mo wybierze Lisę, a ja zostanę na lodzie.. -westchnęła
Mario: Nie bój się, od czego ja jestem! -zaśmiał się
Justyna: Jesteś naprawdę świetnym facetem, nawet w moim guście, ale wolę jeszcze poczekać na Mo. Niech sam się zastanowi. -poklepała go po ramieniu
Mario: Masz rację.. A zapomniałem ci powiedzieć! W Monachium potrzebujemy fotografa na jedną sesję zdjęciową i poleciłem im ciebie! Liczę że się zgodzisz.. -zaproponował
Justyna: Hmm.. Zastanowię się. -odpowiedziała
Justyna: Ale Milena i Marco się kochają.. A Milena nie może zdecydować między nim, a Leonardo.. Nie zazdroszczę jej. Ona nie powinna tak cierpieć. -wytarła łzy
Mario: Nie martw się o nią.. Pamiętaj że ty też nie jesteś w najlepszej sytuacji.. -przypomniał jej
Justyna: Tak wiem. Boję się że Mo wybierze Lisę, a ja zostanę na lodzie.. -westchnęła
Mario: Nie bój się, od czego ja jestem! -zaśmiał się
Justyna: Jesteś naprawdę świetnym facetem, nawet w moim guście, ale wolę jeszcze poczekać na Mo. Niech sam się zastanowi. -poklepała go po ramieniu
Mario: Masz rację.. A zapomniałem ci powiedzieć! W Monachium potrzebujemy fotografa na jedną sesję zdjęciową i poleciłem im ciebie! Liczę że się zgodzisz.. -zaproponował
Justyna: Hmm.. Zastanowię się. -odpowiedziała
******
W tym samym czasie Leo postanowił zrobić ten krok, jeden z ważniejszych w związku. Przykląkł obok łóżka dziewczyny i wyjął z kieszeni pierścionek zaręczynowy, taki o jakim zawsze marzyła. Reus był zły, a nawet wściekły sam na siebie. Milena spojrzała na niego ukradkiem i zobaczyła jego kamienną twarz.
Leo: Wyjdziesz za mnie?
Leo: Wyjdziesz za mnie?
W tym momencie Marco nie wytrzymał i wyszedł z sali...
_______________________________________________________________________
Rozdział pisany pod nadzorem Natalii<3 Którą kiedyś dopadnę i zabiję ;3 Wyrobiłam się przed 20:00 chińskiego czasu! ^^
Nie wiem, kiedy następny ale obiecuję że wkrótce ;) Zobaczymy czy Milena się zgodzi wyjść za Leo :)
_______________________________________________________________________
Rozdział pisany pod nadzorem Natalii<3 Którą kiedyś dopadnę i zabiję ;3 Wyrobiłam się przed 20:00 chińskiego czasu! ^^
Nie wiem, kiedy następny ale obiecuję że wkrótce ;) Zobaczymy czy Milena się zgodzi wyjść za Leo :)
Jejku cudowny <3
OdpowiedzUsuńSzkoda Reusa..
Czekam na nn :3
Pozdrawiam ;*
Mnie nie zabijesz ale ja chyba ciebie tak !!
OdpowiedzUsuńNo w takim momencie zakończyć !!
Milena ma być z Marco <33 No a nie z Leo ;//
Świetny jak każdy ! ;33
Brawo , że się wyrobiłaś do godz. 20 ;))
Na litość boską, NIE! Milena ma być z Marco! Przecież on się załamie -.-
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak się potoczy między Justyną a Mario. Może połączy ich głębsze uczucie? ;)
Wspaniały rozdział jak zawsze ;3
Czekam na nn! Buziaki kochana ;*
Mam nadzieję że nie przyjmie tych oświadczyn od Leo.Szkoda Reus'a.
OdpowiedzUsuńMam też nadzieję,że między Justyną a Mario też coś sie pojawi.
Czekam z niecierpliwością na następny.
:D
Pozdrawiam:)
Zajebisty ! <3 Musiałaś w takim momencie? W głębi serca mam nadzieję, że powie NIE! Ona idealnie pasuje do Marco tak jak i on do niej :) Czekam z wielką niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^_^
cudowny! ;3 ale Milena musi być z Marco! oni do siebie pasują!
OdpowiedzUsuńniech Mo się w końcu zdecyduję, kogo wybierze.
czekam na następny, pozdrawiam ;*
Żeby tylko powiedziała "Nie" !
OdpowiedzUsuńNie lubię tego całego Leonardo.
Biedny Reusik ..
Rozdział świetny jak zawsze ;)
Pozdrawiam - Nikola :D
Biedny Marco:(
OdpowiedzUsuńNiech się nie wygłupia i za niego nie wychodzi!!!
pozdrawiam:)
nie ona musi być z Reus a Justyna z Mario niech one się nie wygupiaja czekam na kolejne informuj mnie o wszystkim ;)pozdrawiam i wpadnij do mnie liczę na opinię :****
OdpowiedzUsuńhttp://marco-emila.blogspot.com/?m=1
Że co?! O nie! Ona się nie może zgodzić! -,-
OdpowiedzUsuńWolałabym żeby Justyna była z Mario <3
Czekam na następny!
Rozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńDobrze że operacja się udała.
Biedny Marco co on wtedy musiał poczuć .
czekam na kolejny
Marco, ty rozczulający przystojniaku, tak mi ciebie szkoda. Musiał poczuć się fatalnie. Bardzo się cieszę, że operacja się udała, teraz ... NIE, NIE, NIE! powiedz NIE! Nadrobiłam i jestem z Tobą. :) Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni już rozdział na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com ♥
W końcu nadrobiłam 24 rozdziały i w sumie nie mam czego żałować :D
OdpowiedzUsuńBlog bardzo mi się podoba, po przeczytaniu prologu stwierdziłam, że muszę szybko nadrobić zaległości i jakimś cudem dobrnęłam do końca, choć oczy bolały mnie niemiłosiernie :P
Jeśli chodzi o dzisiejszy rozdział to powiem tak, że od początku uważam, ze Milena powinna być z Marco,a nie z Leo (ten facet nie jest dla niej)
Więc niech nie zgadza się na oświadczyny Leo i niech sobie będzie z Marco <3
Pozdrawiam i zapraszam na swoje blogi:
http://tak-trudo-ci-wybaczyc.blogspot.com/
http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/