Minęło kilka dni, dzisiaj miały odbyć się mecze ćwierćfinałowe.. Kobieca reprezentacja Polski wszyła z grupy i dziś ma zagrać mecz z Portugalią, natomiast Niemcy w ćwierćfinale trafili na Rosję. Praktycznie nie było się o co martwić. Rano to akurat Marco chciał zrobić niespodziankę Milenie i ją odwiedzić. Była ósma, zazwyczaj dziewczyna jeszcze spokojnie leniuchowała w ciepłym łóżeczku. Tym razem obudził ją głośny dzwonek do jej mieszkania. Powolnie wyczołgała się z łóżka i założyła na swoją ukochaną piżamkę niebieski szlafrok, założyła papucie i poprawiła zmasakrowany kok.
Otworzyła drzwi i zobaczyła w nich uśmiechniętego i opartego o framugę drzwi Marco. Myślała że oczy mu zaraz wydrapie..
Milena: Co ty mi tu robisz!? -powiedziała zaspana
Marco: Już ósma, więc powinnaś być już dawno na nogach. -stwierdził
Milena: Ale ja tu taka nieogarnięta i zaspana, a ty mi tu dzwonisz! Mógłbyś się wstrzymać jakieś dwie godzinki najmniej.. -weszła z powrotem do mieszkania
Marco: Jak dla mnie wyglądasz tak idealnie i naturalnie śpiochu. -powiedział wchodząc do mieszkania
Milena: Nie wciskaj mi kiczu z samego rana, sama wiem lepiej! -odpowiedziała stając przed lustrem
Marco: Nie wciskam! Jesteś piękna. -powiedział łapiąc ją z tyłu w talii
Milena: Piękna i gruba. -westchnęła
Marco: Ja znam taki jeden sposób na szybkie zrzucenie kalorii, ale są potrzebne dwie osoby i łóżko, ewentualnie jakiś stół. -zaśmiał się
Milena: To ja może poeksperymentuję z dietami, bo jak na razie ta metoda mi nie przypadła do gusty panie Reus dietetyku. -zażartowała
Marco: Ale wiesz.. Zawsze jestem do usług.
Milena: Zauważyłam. -pocałowała go w policzek
Marco: A mam do ciebie też taką jedną malutką sprawę.. -wyjaśnił
Milena: Tak myślałam że nie po seks tu przychodzisz! -uśmiechnęła się
Marco: Ja przeciwko tego nie jestem żebyśmy razem.. Ale dzisiaj idziesz ze mną na obiad do moich rodziców.. Zostałaś zaproszona jako moja osoba towarzysząca. -odpowiedział
Milena: Osoba towarzysząca? Na pewno nie myślą że jestem twoją partnerką? -zapytała
Marco: Nie. A chciałabyś? -usiadł na fotelu i usadził ją zaraz na swoich kolanach
Milena: Kocham Leo i nic tego nie zmieni. -westchnęła
Marco: A co byś zrobiła gdyby cię zdradził z jakąś inną?
Milena: A co zdradza mnie!? -przestraszyła się
Marco: Nie no, chyba nie. -odpowiedział
Milena: No to bym stąd wyjechała bardzo daleko i chciałabym o nim zapomnieć. -wytłumaczyła
Marco: A nie chciałabyś być ze mną? -zapytał
Na to pytanie nie uzyskał odpowiedzi, dziewczyna nie miała pojęcia co odpowiedzieć. Jeszcze niedawno chciała żeby byli najlepszymi przyjaciółmi, dzisiaj sprawa potoczyła się za daleko. Teraz nie mogła bez niego funkcjonować, potrzebowała jego bliskości, jego wygłupów i tego że ją bezgranicznie kochał. Wiedziała że chłopak jest na każde zawołanie.
On natomiast czuł że Milena tego chce, ale nie może ze względu na Leo. Gdyby nie Bittencourt oni już dawno byliby razem i na pewno Reus by zadbał o ślub i dzieci. Jednak czasem musiał zastopować swoje zapędy, bo dziewczyna nigdy mu by tego nie wybaczyła.
Chwilę tak posiedziała mu na kolanach i dalej nie wiedziała co powiedzieć. Przybliżyła się do niego i zetknęły się ich nosy, nie czekając na nic Milena sama zaczęła go całować. Palce splotła w jego blond włosach, a on mocno złapał ją w talii. Po chwili przestała i wstała z jego kolan łapiąc się za głowę.
Milena: Boże.. Jaka ja jestem głupia! Co ja zrobiłam!?
Marco: Nic się nie stało! Wszystko da się sensownie wytłumaczyć. -westchnął
Milena: Tego się nie da wytłumaczyć! Rozumiesz!? -powiedziała zła
Marco: Rozumiem. Wszystko będzie dobrze, Leo się nie dowie! -spojrzał jej w oczy
Milena: No jeszcze czego! -krzyknęła
Marco: Milenka.. Uspokój się.. Przyjadę dzisiaj po ciebie przed obiadem i zapomnimy o tym co się przed chwilą wydarzyło. -odpowiedział
Milena: Ale ja nie potrafię zapomnieć, bo cię kocham. -przytuliła go
Marco: Też cię kocham. Leonardo niczego się nie dowie. -odwzajemnił uścisk
Otworzyła drzwi i zobaczyła w nich uśmiechniętego i opartego o framugę drzwi Marco. Myślała że oczy mu zaraz wydrapie..
Milena: Co ty mi tu robisz!? -powiedziała zaspana
Marco: Już ósma, więc powinnaś być już dawno na nogach. -stwierdził
Milena: Ale ja tu taka nieogarnięta i zaspana, a ty mi tu dzwonisz! Mógłbyś się wstrzymać jakieś dwie godzinki najmniej.. -weszła z powrotem do mieszkania
Marco: Jak dla mnie wyglądasz tak idealnie i naturalnie śpiochu. -powiedział wchodząc do mieszkania
Milena: Nie wciskaj mi kiczu z samego rana, sama wiem lepiej! -odpowiedziała stając przed lustrem
Marco: Nie wciskam! Jesteś piękna. -powiedział łapiąc ją z tyłu w talii
Milena: Piękna i gruba. -westchnęła
Marco: Ja znam taki jeden sposób na szybkie zrzucenie kalorii, ale są potrzebne dwie osoby i łóżko, ewentualnie jakiś stół. -zaśmiał się
Milena: To ja może poeksperymentuję z dietami, bo jak na razie ta metoda mi nie przypadła do gusty panie Reus dietetyku. -zażartowała
Marco: Ale wiesz.. Zawsze jestem do usług.
Milena: Zauważyłam. -pocałowała go w policzek
Marco: A mam do ciebie też taką jedną malutką sprawę.. -wyjaśnił
Milena: Tak myślałam że nie po seks tu przychodzisz! -uśmiechnęła się
Marco: Ja przeciwko tego nie jestem żebyśmy razem.. Ale dzisiaj idziesz ze mną na obiad do moich rodziców.. Zostałaś zaproszona jako moja osoba towarzysząca. -odpowiedział
Milena: Osoba towarzysząca? Na pewno nie myślą że jestem twoją partnerką? -zapytała
Marco: Nie. A chciałabyś? -usiadł na fotelu i usadził ją zaraz na swoich kolanach
Milena: Kocham Leo i nic tego nie zmieni. -westchnęła
Marco: A co byś zrobiła gdyby cię zdradził z jakąś inną?
Milena: A co zdradza mnie!? -przestraszyła się
Marco: Nie no, chyba nie. -odpowiedział
Milena: No to bym stąd wyjechała bardzo daleko i chciałabym o nim zapomnieć. -wytłumaczyła
Marco: A nie chciałabyś być ze mną? -zapytał
Na to pytanie nie uzyskał odpowiedzi, dziewczyna nie miała pojęcia co odpowiedzieć. Jeszcze niedawno chciała żeby byli najlepszymi przyjaciółmi, dzisiaj sprawa potoczyła się za daleko. Teraz nie mogła bez niego funkcjonować, potrzebowała jego bliskości, jego wygłupów i tego że ją bezgranicznie kochał. Wiedziała że chłopak jest na każde zawołanie.
On natomiast czuł że Milena tego chce, ale nie może ze względu na Leo. Gdyby nie Bittencourt oni już dawno byliby razem i na pewno Reus by zadbał o ślub i dzieci. Jednak czasem musiał zastopować swoje zapędy, bo dziewczyna nigdy mu by tego nie wybaczyła.
Chwilę tak posiedziała mu na kolanach i dalej nie wiedziała co powiedzieć. Przybliżyła się do niego i zetknęły się ich nosy, nie czekając na nic Milena sama zaczęła go całować. Palce splotła w jego blond włosach, a on mocno złapał ją w talii. Po chwili przestała i wstała z jego kolan łapiąc się za głowę.
Milena: Boże.. Jaka ja jestem głupia! Co ja zrobiłam!?
Marco: Nic się nie stało! Wszystko da się sensownie wytłumaczyć. -westchnął
Milena: Tego się nie da wytłumaczyć! Rozumiesz!? -powiedziała zła
Marco: Rozumiem. Wszystko będzie dobrze, Leo się nie dowie! -spojrzał jej w oczy
Milena: No jeszcze czego! -krzyknęła
Marco: Milenka.. Uspokój się.. Przyjadę dzisiaj po ciebie przed obiadem i zapomnimy o tym co się przed chwilą wydarzyło. -odpowiedział
Milena: Ale ja nie potrafię zapomnieć, bo cię kocham. -przytuliła go
Marco: Też cię kocham. Leonardo niczego się nie dowie. -odwzajemnił uścisk
******
Tymczasem Justyna i jej koleżanki z drużyny wyszły na poranny trening przed wieczornym meczem. Wszystkie były w formie, a co najważniejsze w humorze. Akurat Justyna miała ochotę na wygłupy i razem z inną dziewczyną wzięły kamerę i zaczęły chodzić po boisku i nagrywać rozciągające się dziewczyny i niedaleko trenujących chłopców z Niemiec.
Julia: A może przeprowadzimy jakiś wywiad z niemieckim przystojniakiem? -zaproponowała
Justyna: Ok! To do kogo idziemy? -zapytała
Julia: To może do Goetze i Gundogan?
Justyna: Idziemy! -uśmiechnęła się
Dziewczyny pewnie weszły na połowę, gdzie trenowali niemieccy piłkarze. Justyna poszła z kamerą do Mario, natomiast Julia ucięła sobie pogawędkę z Ilkay'em.
Justyna: Hej Mario!
Mario: Cześć Justynka. -uśmiechnął się
Justyna: Powiesz coś do naszej genialnej kamery dla Polaków? -zapytała
Mario: Więc.. Pozdrawiam Polaków i oświadczam że dziewczyna która operuje teraz kamerą jest najzabawniejszą i najładniejszą dziewczyną z jaką kiedykolwiek mógłbym rozmawiać. -odpowiedział
Justyna: Hahahaha! Zabawny jesteś.. Jeszcze to obgadamy! -zażartowała
Mario: Trzymam cię za słowo krejzolko! -zaśmiał się
Justyna: Pan Goetze tak sobie żartował oczywiście... -stwierdziła
Mario: Mówiłem poważnie! -krzyknął
Kiedy dziewczyna razem z Julią wracały od chłopaków, Justyna zauważyła Mo całującego się z Lisą. Uśmiech natychmiast zszedł jej z ust. Była świadoma tego że nigdy nie będzie z Moritzem, a ich znajomość to był zwyczajnie krótki romans. W takiej chwili wolała wrócić do Polski, do swoich męczących rodziców.
Justyna: Ok! To do kogo idziemy? -zapytała
Julia: To może do Goetze i Gundogan?
Justyna: Idziemy! -uśmiechnęła się
Dziewczyny pewnie weszły na połowę, gdzie trenowali niemieccy piłkarze. Justyna poszła z kamerą do Mario, natomiast Julia ucięła sobie pogawędkę z Ilkay'em.
Justyna: Hej Mario!
Mario: Cześć Justynka. -uśmiechnął się
Justyna: Powiesz coś do naszej genialnej kamery dla Polaków? -zapytała
Mario: Więc.. Pozdrawiam Polaków i oświadczam że dziewczyna która operuje teraz kamerą jest najzabawniejszą i najładniejszą dziewczyną z jaką kiedykolwiek mógłbym rozmawiać. -odpowiedział
Justyna: Hahahaha! Zabawny jesteś.. Jeszcze to obgadamy! -zażartowała
Mario: Trzymam cię za słowo krejzolko! -zaśmiał się
Justyna: Pan Goetze tak sobie żartował oczywiście... -stwierdziła
Mario: Mówiłem poważnie! -krzyknął
Kiedy dziewczyna razem z Julią wracały od chłopaków, Justyna zauważyła Mo całującego się z Lisą. Uśmiech natychmiast zszedł jej z ust. Była świadoma tego że nigdy nie będzie z Moritzem, a ich znajomość to był zwyczajnie krótki romans. W takiej chwili wolała wrócić do Polski, do swoich męczących rodziców.
******
Po południu Marco zabrał ze sobą Milenę na obiad do swoich rodziców. Zawsze w jego rodzinnym domu panowała ta atmosfera, której zazwyczaj jej brakowało. Wychowała się razem z nim jakby była jego młodszą siostrą. Mama Marco i jej były bliskimi przyjaciółkami, zawsze jedna drugiej pomogła. Nic dziwnego że dziewczyna była mile widziana u rodziców Marco.
Na korytarzu było dużo zdjęć z dzieciństwa Marco, Mileny i Friedrich'a.
Milena: To zdjęcie jest zabawne! -wskazała
Marco: Tak! Miałem rowerek z napędem na cztery koła. -zaśmiał się
Milena: I to różowy! -uśmiechnęła się
Marco: Po starszej siostrze!
Milena: Taaa. Taki kit to ja tobie, a nie ty mi! -poklepała go po plecach
Mike: Ciocia Milena! -przybiegł mały siostrzeniec Marco
Milena: O! Mike! Jak ty wyrosłeś.. -wzięła chłopca na ręce
Mike: Bede taki duzi jak tata, ajbo wujcio Marco. -pochwalił się
Milena: No na pewno! A jak tam mama? -zapytała
Mike: Mama jeśt w kuchni i ceka na was. -odpowiedział
Marco: To idziemy? -zapytał
Milena: Jasne.. -uśmiechnęła się
Marco: No to super. -położył rękę na jej biodrze
Obiad im minął bardzo miło, tak rodzinnie... Zaraz po nich przyszedł czas na deser, czyli specjał mamy Reus sernik. Mały Mike nie lubił żadnych ciast, więc cały czas biegał po kuchni, jednak kiedy się zmęczył usiadł na kolana do Mileny.
Milena: A ty maluszku nie lubisz sernika babci? -zapytała dziecko
Mike: Nie, bo blee! -skrzywił się
Milena: A może jednak byś spróbował? Jak ci nie będzie smakował to wujek Marco zabierze cię na lody i tam wybierzesz sobie jakie chcesz. -uśmiechnęła się
Mike: A jak bedzie śmakować!? -zapytał
Milena: To pójdę razem z wami. -zaśmiała się
Mike: Do dobja! Aje jobie to wsystko dja ciebie. -zjadł mały kawałeczek
Milena: I jak?
Mike: Moze byc.. A tejaz wujek zabieze nas ja jody! -przytulił Milenę
Marco: Dajcie mi zjeść czubki! -zażartował
Milena: Jedz, jedz...
Na korytarzu było dużo zdjęć z dzieciństwa Marco, Mileny i Friedrich'a.
Milena: To zdjęcie jest zabawne! -wskazała
Marco: Tak! Miałem rowerek z napędem na cztery koła. -zaśmiał się
Milena: I to różowy! -uśmiechnęła się
Marco: Po starszej siostrze!
Milena: Taaa. Taki kit to ja tobie, a nie ty mi! -poklepała go po plecach
Mike: Ciocia Milena! -przybiegł mały siostrzeniec Marco
Milena: O! Mike! Jak ty wyrosłeś.. -wzięła chłopca na ręce
Mike: Bede taki duzi jak tata, ajbo wujcio Marco. -pochwalił się
Milena: No na pewno! A jak tam mama? -zapytała
Mike: Mama jeśt w kuchni i ceka na was. -odpowiedział
Marco: To idziemy? -zapytał
Milena: Jasne.. -uśmiechnęła się
Marco: No to super. -położył rękę na jej biodrze
Obiad im minął bardzo miło, tak rodzinnie... Zaraz po nich przyszedł czas na deser, czyli specjał mamy Reus sernik. Mały Mike nie lubił żadnych ciast, więc cały czas biegał po kuchni, jednak kiedy się zmęczył usiadł na kolana do Mileny.
Milena: A ty maluszku nie lubisz sernika babci? -zapytała dziecko
Mike: Nie, bo blee! -skrzywił się
Milena: A może jednak byś spróbował? Jak ci nie będzie smakował to wujek Marco zabierze cię na lody i tam wybierzesz sobie jakie chcesz. -uśmiechnęła się
Mike: A jak bedzie śmakować!? -zapytał
Milena: To pójdę razem z wami. -zaśmiała się
Mike: Do dobja! Aje jobie to wsystko dja ciebie. -zjadł mały kawałeczek
Milena: I jak?
Mike: Moze byc.. A tejaz wujek zabieze nas ja jody! -przytulił Milenę
Marco: Dajcie mi zjeść czubki! -zażartował
Milena: Jedz, jedz...
Kilka minut później Milena pomogła mamie i starszej siostrze Marco zmywać naczynia po obiedzie, w międzyczasie mały Mike bawił się misiem.
Natomiast Marco i jego ojciec poszli do pokoju obok, bo musieli przejść poważną rozmowę.
Ojciec: I co..?
Marco: Ale co? -zdziwił się
Ojciec: Kiedy przedstawisz nam Milenę jako swoją dziewczynę? -zapytał
Marco: Ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi.. Nic więcej. -tłumaczył
Ojciec: No chyba sobie ze mnie kpisz! Nie widzisz co ona do ciebie czuje, a ty do niej? -zakpił sobie
Marco: Tato.. To nie jest łatwe, ona kocha Leo. -odpowiedział
Ojciec: To pora ją odbić! Musisz coś zrobić. Tak się grzebiesz jak ja do związku z twoją matką.. -westchnął
Marco: Czekaj.. Czekaj.. Przecież wy Margaret mieliście przed ślubem.. -skojarzył fakty
Ojciec: Nie żeby coś, ale ja bym skorzystał.. Póki go nie ma. -poradził
Marco: Jakiego ja mam genialnego tatuśka... -zaśmiał się
______________________________________________________________________
Marco będzie kombinował, tak jak Mario i Mo.. Ale wszystko ma swoje konsekwencje.. :D
Dziękuję za życzenia urodzinowe ;*
Natomiast Marco i jego ojciec poszli do pokoju obok, bo musieli przejść poważną rozmowę.
Ojciec: I co..?
Marco: Ale co? -zdziwił się
Ojciec: Kiedy przedstawisz nam Milenę jako swoją dziewczynę? -zapytał
Marco: Ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi.. Nic więcej. -tłumaczył
Ojciec: No chyba sobie ze mnie kpisz! Nie widzisz co ona do ciebie czuje, a ty do niej? -zakpił sobie
Marco: Tato.. To nie jest łatwe, ona kocha Leo. -odpowiedział
Ojciec: To pora ją odbić! Musisz coś zrobić. Tak się grzebiesz jak ja do związku z twoją matką.. -westchnął
Marco: Czekaj.. Czekaj.. Przecież wy Margaret mieliście przed ślubem.. -skojarzył fakty
Ojciec: Nie żeby coś, ale ja bym skorzystał.. Póki go nie ma. -poradził
Marco: Jakiego ja mam genialnego tatuśka... -zaśmiał się
______________________________________________________________________
Marco będzie kombinował, tak jak Mario i Mo.. Ale wszystko ma swoje konsekwencje.. :D
Dziękuję za życzenia urodzinowe ;*
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńMarco jest taki słodki *.*
Czekam na nexta :3
Buziaki :*
Jaakie cudo <333
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwa razy i nie mogę skończyć haha :D .
Marco słodziak <3.
Czekam na następny ;3
Pozdrawiam ;*
Ach! Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to po prostu!
Mam nadzieję, że Milena i Marco będą razem :>
Czekam na nn!
Pozdrawiam ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger http://borussiadortmundmoimzyciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny.
OdpowiedzUsuńNiech Marco kombinuje może coś z tego kombinowania wyjdzie.
Marco to taki słodziak.< 3
czekam na kolejny z niecierpliwością :*
http://this-story-is.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Versatile Blogger :)
Zasady są w linku. :))
+
Dziękuję ci bardzo za nominację. <3 ;*
+
Super rozdział. :))
Liczę, że Milena i Marco będą razem. <3
haaa kocham kocham♥ Pocałowali sie:) Wielbie Cie za tooo!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Boski rozdział;p
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Zapraszam do siebie;d
Wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadania
Zapraszam do mnie, na razie pojawił się prolog.
http://opowiadanie-bvb.blogspot.com/
Super <3 Fajnie by było gdyby Milena i Marco byli razem <3
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger
http://bvbvsarsenal.blogspot.com/
Aaa jaram się tym rozdziałem i całym opowiadaniem.Kooocham.! =)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger
OdpowiedzUsuńhttp://piszczu26bvb.blogspot.com/